Ten film jest tak "przeidealizowany", tak przesadnie płytki, grzeczny i ładny że robi niesamowite pozytywne wrażenie. Urzeka całkowicie. I jeszcze należy wyróżnić fantastycznie grającą Qi Shu - jest absolutnie naturalna i urocza, sprawia wrażenie jakby się urodziła do swojej roli
PS: nawet najważniejsze walki są jakby ugrzecznione bo toczące się w duchu zasad fair play. W dodatku "główny zły" wcale nie jest aż taki zły (raczej śmieszny)