Nigdy nie zapomnę tego filmu, mam do niego wielki sentyment. Dlaczego? Z prostego powodu. To jest film, który jako pierwszy doprowadził mnie do śmiechu przez łzy (i to dosłownie). Przy scenie , w której agenci gonili uciekające "portki" głównego bohatera leżałem na podłodze :D To były czasy. Niedawno jednak powróciłem po latach do tego filmu. Ta scena nie była już aż tak śmieszna, a film, ogólnie mówiąc jako komedia wypada średnio. Ale z czystego sentymentu daję filmowi 9/10, choć gdybym był jeszcze dzieckiem to wstawiłbym dziesiątkę :)