PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1103}

Wstręt

Repulsion
7,7 29 116
ocen
7,7 10 1 29116
8,0 33
oceny krytyków
Wstręt
powrót do forum filmu Wstręt

... mężczyzn ??

Wywołany ... ?

ocenił(a) film na 10
interferencyjny

Wstręt do świata i życia, a do mężczyzn w szczególności. Wywołany chorobą psychiczną, której ślady mamy w młodości, a czym wzmocniony - nie wiadomo i nie o to chodzi. Jeden z najlepszych filmów jakie widziałem.

ocenił(a) film na 7
ignacy_mas

Jeśli uznamy ten film za dzieło artysty, wielkiego reżysera to mi się wydaje, że przesłanie tego filmu i treść, która się w nim kryje jest bardzo ważna.

Moim zdaniem nie chodzi tu wstręt do świata, ani do życia, bo bohaterka tego filmu, Carol, przejawia zainteresowanie światem, które Polański nam pokazuje. Choćby rozmowa w pracy(w przebieralni) o kinie z koleżanką, do którego Carol bardzo chciała pójść rozpala jej, niemal dziecięcy, entuzjazm.
Jednak ten entuzjazm, który niespodziewanie się pojawił, równie szybko i niespodziewanie gaśnie - gdy słyszy, że jej koleżanka chodzi do kina... z chłopakiem. Tu się właśnie kryje, wg. mnie, tzw. 'clue' filmu.

Świat, w którym żyje Carol opiera się zasadniczo na mężczyznach: do kina dziewczyna chodzi z chłopakiem. Idzie na zabawę, do knajpy - z chłopakiem. Warunkiem jest bycie z mężczyzną, bycie parą, która stanowi całość i dopiero jako taka, jest pełnoprawna i samodzielna. Wtedy 'można chodzić do kina'. Tak przynajmniej zdaje się rozumieć to Carol i jej otoczenie. Jej siostra wcale tego stereotypu nie burzy - nie wyjeżdża do Pizy sama, a jej działania są ściśle oparte o mężczyznę, z którym jest.
Carol, pozbawiona mężczyzny, skazana jest jakby na marazm, na nudę codziennego życia, wreszcie - na brak zrozumienia.

Ujawnia się w niej wyraźny wstręt do mężczyzn. Próbuje z tym walczyć, jednak pocałunek mężczyzny wywołuje w niej tylko obrzydzenie, a zapach przepoconej męskiej koszulki - wymioty, brzytwę męską odruchowo wyrzuca do kosza.

Dramat tej dziewczyny dodatkowo naznacza los, który obdarzył ją wyjątkową urodą. Niezdolna kochać, ani nawet ścierpieć obecności mężczyzny jest skazana na nieszczęśliwe życie, podczas gdy jej otoczenie aż się roi od wszelkiej maści amantów.
Jednak ona nie rozróżnia ich, nie czyta ich intencji, nie słucha ich słów. Carol widzi w każdym mężczyźnie (bez wyjątku!) podstępnego wroga i ucieleśnienie zła. Widzi w nim gwałciciela.

Polański w ostatniej scenie, zdaje się nie pozostawiać widzowi wątpliwości. Ukazuje nam rodzinną fotografię z młodziutką, niepełnoletnią dziewczyną spoglądającą dzikimi, wystraszonymi oczami na nieokreślonego, ale dojrzałego mężczyznę - przypuszczalnie: jej ojca, właściwego autora zwichniętej wiele lat temu psychiki pięknej i dojrzałej już kobiety.

Wg. mnie jest to wyjątkowo misternie oddane studium gwałtu i olbrzymich spustoszeń psychicznych nieletnich ofiar, w których chore i pełne niepokoju życie wprowadza dyskretnie reżyser.
Ale... oczywiście , mogę się mylić. Co wy sądzicie ?

ocenił(a) film na 10
interferencyjny

Prawie mnie przekonałeś, ale jednak się nie zgodzę. Podczas oglądania kompletnie tak tego nie widziałem, teraz też mam mnóstwo wątpliwości wobec takiej interpretacji. Przede wszystkim obejrzałem jeszcze raz ostatnią scenę i potwierdza mi się to co myślałem wcześniej - wg mnie ona wcale nie patrzy na swojego ojca. Patrzy gdzieś w przestrzeń, a jej oczy nie są przestraszone, tylko szalone.
Zgadzam się, że choroba ukazywała się w niej głównie poprzez wstręt do mężczyzn. Zwróciłbym tu jeszcze uwagę na napięcie seksualne podczas sceny rozmowy z dziewczyną o kinie oraz fantazje Carol dotyczące robotnika. Początkowo są źródłem strachu, stopniowo się to jednak zmienia. Reżyser daje więc pewne podpowiedzi, choroba dziewczyny nie jest zawieszona w próżni, ale jednoznacznej odpowiedzi już nie.
Choroba nie obejmowała tylko wstrętu do mężczyzn. Carol nie potrafi żyć. Nie chce przychodzić do pracy, bardzo boi się zostać sama, wpatruje się w to pęknięcie (czego, przyznam, nie do końca rozumiem), nie umie i nie chce przygotować posiłku. Z tęsknotą patrzy na życie zakonnic zamkniętych i oddzielonych od świata. Bez wątpienia i to ma seksualne konotacje, ale Twoja interpretacja z jednej strony obejmuje tylko jeden, przewodni motyw filmu, a z drugiej jest moim zdaniem nadinterpretacją.

ocenił(a) film na 8
ignacy_mas

Zgadzam się z przedmówcą, że wstręt nie ogranicza się tylko do mężczyzn. Ona po prostu boi się świata, bo nie potrafi się w nim odnaleźć. Według mnie, jej osobowość, ego, nie rozwinęło się prawidłowo, co prawdopodobnie było spowodowane przez gwałt w młodości. Świat wydaje jej się wrogi, bo niby jaki ma być, skoro na poziomie psychiki nie wykształciła się granica pomiędzy nią a światem zewnętrznym. A nie wykształcił się, ponieważ za to w dzieciństwie odpowiedzialny jest, zwłaszcza u kobiet, ich pierwszy mężczyzna, czyli ojciec. Być może dlatego tak często pojawia się wspomnienie-wizja gwałtu. Z jednej strony trauma, z drugiej, paradoksalnie, jedyny moment, kiedy potrafiła odczuć "bliskość" z ojcem. Wtedy czuła się bezpieczna, przynajmniej w jej mniemaniu. Emocjonalnie nadal była na poziomie dwunastolatki, o czym świadczą pluszaki, czy sposób, w jaki się zachowywała, siedziała (przy rozmowie z właścicielem domu).
Pęknięcie na chodniku to próba zobrazowania jej stanu psychiki. Widzi, jak zachowują się kobiety w jej wieku, na pewno zdaje sobie sprawę ze swojej urody i wdzięków, ale emocjonalnie jest na poziomie dziecka, które wciąż potrzebuje ochrony przed światem i wszędzie widzi zagrożenie. Potrzebuje kontaktu z innymi i jednocześnie się go boi.

interferencyjny

Ja się z Tobą zgadzam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones