... bo żadnego wstrząsu oprócz tego po uderzeniu piłką nie widać. Oczywiście następuje coś w stylu:
"Więcej tak nie mogę", ale nic w tym bardzo wstrząsającego. Kobieta, która nie dostaje miłości w
związku z oschłą kobietą, która jej nie okazuje, szuka wrażeń u innych kobiet. Nie jest to oczywiste
ani normalne w życiu codziennym, ale tu nie wprowadza niczego ponad to. Nie ma napięcia, ani
pytania co dalej. Jedynie żona głównej bohaterki zaczyna zauważać, że musi poświęcić jej więcej
czasu, co i tak nie idzie jej łatwo. Rzeczywiście typowy "cichy dramat z amerykańskich przedmieść" -
jakich wiele. Średnie kino, raczej nie polecam.