A Jest tu przeważająca część.Film zajął pierwsze miejsce na liście największych filmowych porażek ostatnich pięciu lat (2004-2009), listę opublikował magazyn Forbes. Przygotowując zestawienie magazyn Forbes wziął pod uwagę tylko te filmy, w których wystąpiły wielkie gwiazdy kina. Sam film kosztował 55 mln a zarobił ledwie 7 mln co było najgorszym wynikiem 2006r. Amerykańskiego Box Office'u . Na Camerimage został okrzyknięty największym rozczarowaniem festiwalu, a na IMDB ma średnią 6.0
nie powalił mnie na kolana. ale jeśli oczekujesz, że będę po nim jechał tylko dlatego, że ktoś po nim jedzie, to możesz przestać się ośmieszać.
Akurat tu przyjęte kryterium porażki jest żałosne. Ile zarobił...
McDonalds zarabia więcej ode mnie, ale ja robię lepsze burgery.
Nie bronię filmu, tylko nie podoba mi się kryterium.
Bezsensowne porownanie, ilosc hamburgerow ktore robi mcdonald jest nieporownywalnie wieksza niz Twoja.
Film za dobrze pokazuje kulisy władzy, by nie znaleźć się na cenzurowanym. Trochę nudnawy, ale przesłanie głębokie, a gra Penna epicka.
Film jest zbyt trudny (sam sobie nie tak znów bardzo) dla tych, którzy sprawdzają, ile jaka produkcja zarobiła - czyli (jak ja to nazywam) aspirantów, drobnych snobów, inteligencików w pierwszym (raczej pół) pokoleniu, lemingów udających (przed sobą i innymi)
"znawców kina".
I dla reszty, która tłumnie walił na na chały dla siedmiolatków, reklamowane przez opłacanych (groszami) "recenzentów":):):)
Faktycznie mozna krytykowac innych bo oceniaja film na niezbyt miarodajnej podstawie, ale zeby ich zjechac ku uciesze wlasnego ego to poziom identyczny jak ocena filmu poprzez jego boxoffice.
Calkiem zabawna sprawa jak ktos smie skrytykowac film bo zarobil malo, a wrecz bardzo malo - ale obracanie tego w druga stronę, mianowicie skoro film zarobil mało to musi byc swietny, nie dla 'szarej masy' i jeszcze wymyslic jakas teorie spiskową wyjasniajaca jego niski zarobek to juz jest w porzadku.
Jestem w trakcie ogladania filmu, wiec jeszcze nie napisze nic o nim samym, ale jak mam w glowie 'Podwodne zycie ze Stevem Zissou' ktory tez byl finansowa klapa, do tego o wiele mniejsza (50mln wydanych i niecałe 35mln zarobionych) przed ktora bylem nastawiony bardzo pozytywnie a film okazal sie takze klapa sama w sobie, dosc sceptycznie podchodze do 'Wszyscy ludzie króla'.
Cos w tym filmie rzeczywiście nie stroi, ale obejrzałem go bez obrzydzenia, a nawet z niejaką sympatią. Jak rozumiem zarzucasz mi argumentację ad personam. A Ty co robisz?
Cóż, jeśli chodzi o powyższe kryteria to oczywiście nie mają one dla mnie żadnego znaczenia, lecz w mojej opinii film ten to (jednak) niewypał. Dobrze zrobiony (zdjęcia, muzyka etc), nieźle zagrany, problematyka ukazana w filmie - interesująca, ale czegoś w tym filmie brak. Jest rozwleczony, nie ma tempa - jest po prostu najzwyklej w świecie nudny. Albo lepiej - nużący.
Biorąc pod uwagę jakie gnioty zarabiają kasę to raczej zachęcasz do oglądania. Masowa publiczność woli kolejnego spidermana i co z tego?