==========================SPOILER!!!=================================


Aha, zastanawiam się nad interpretacją scen, kiedy Matteo dzwoni do syna i zawsze wtedy zatrzymują się ludzie. Czy jest to związane z tym, że tam gdzie jest jego syn nie ma czasu? Myślę, że musi mieć to bezpośredni związek z tym, co się stało z jego synem.

Jak dzwonisz, nie zwracasz uwagi na to, co się dzieje wokół ciebie. Szczególnie, gdy dzwonisz do kogoś, z kim tak bardzo pożądasz kontaktu, i skupiasz się tylko na tym. Niezależnie, co wokół ciebie jest. Nawet jeśli jest to tak niespotykane jak tłum stojący w miejscu. Dosyć proste.

Lepiej wyjaśnij mi, czym był balon porywający dzieci na plaży.

Nie do końca mnie to nie przekonuje. Z tym jego synem to było coś tragicznego, prawda (mam dziurę w pamięci)? To czarne coś, to dla mnie był strach o dzieci, irracjonalna obawa, że coś im się może stać, że się je straci. A na pewno, że choćby nie wiem jak się je chroniło, one i tak kiedyś odejdą od rodziców.

Takie wytłumaczenie mi wystarcza.:)

Mnie się zdaje - na co powyższy post mnie naprowadził, że ten balon to mógł być taki parasol ochronny, jaki rodzice roztwierają nad dziećmi, rodzaj ochronnej kopuły. Z czasem wyszło na to, że zamiast je ochronić oddaliła dzieci od rodziców.

Roztwierają?

Roztwierają.

To gwara poznanska. Jakos czytaloby sie ciut przyjemniej: otwieraja :-)