Sympatyczna,życiowa historia,bardzo lubię takie kino.Film bardzo dobrze obsadzony(jedni z moich ulubionych aktorów czyli P.Giamatti i A.Ryan) i bardzo dobrze zagrany nawet w epizodach,warto zwrócić uwagę na tego małolata,bo fajnie wypadł w tym filmie.Widz czuje więz z głównym bohaterem od pierwszych scen i po prostu mu kibicuje.Na plus również fajne poczucie humoru,naprawdę można się szczerze uśmiechnąć.Szczerze polecam.
Również mi się ten film podobał tylko trochę wkurzała posągowa twarz tego Kyle'a przez większość filmu (nie wiem czy to zamierzony cel reżysera, wykreowanie tak zimnej postaci?), w końcówce dopiero musiał się trochę wysilić i pokazać kunszt aktorski, którego bądź co bądź nie ma ale i tak w miarę podołał.
To ja dodam, że zakończenie nieszczególnie mi się spodobało - miałem wrażenie, że jest nieco uproszczone. Poza tym, jak na dramat, nie wywołał we mnie tyle emocji - fakt, poczułem sympatię do głównego bohatera ( ale to raczej zasługa Giamattiego), ale czegoś mi zabrakło w jego "zmaganiach z życiem". Mimo tego, film naprawdę świetny, zwłaszcza epizody z Cannavale przypadły mi do gustu - naprawdę przekonująco zagrał swoją postać, nieco komiczną, nieco smutną.