Po zakochaniu się w Dróżniku (kilka miesięcy temu) i zachwycie nad Spotkaniem (przedwczoraj) sięgnęłam po Win Win. Niestety, szybko się zniechęciłam. Miałam jakieś poczucie autopowielenia się przez scenarzystę, schematu. Zadziałało na niekorzyść. Nie spodobał mi się także scenariusz i i obsada.