PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=470641}

Wszystko, co dobre

All Good Things
6,6 37 917
ocen
6,6 10 1 37917
5,2 9
ocen krytyków
Wszystko, co dobre
powrót do forum filmu Wszystko, co dobre

Film nierówny i trudny do oceny, na początku akcja szła szybko i film bardzo wciągał, ale od
momentu zaginięcia tempo spada i zaczyna nudzić. Potem na koniec szybkie wyjaśnienie historii
w 2 minuty i już. Nie lubię takich zabiegów, bo spłycają fabułę. Przecież sama sprawa zaginięcia i
rozprawa była najciekawszym elementem, a została potraktowana po macoszemu. Jeżeli reżyser
tak bardzo rozbudował wstęp, powinien był również przemyśleć zakończenie.
Ale warto docenić film chociażby za młodych i zdolnych aktorów. 6/10

ocenił(a) film na 7
kuanta

...chyba właśnie o to chodzi,początek biegł gładko bo wszystko wydawało się jasne...od momentu zaginięcia wszystko było jedną wielką zagadką,niewyjaśnioną do dziś...chociaż twierdze że podejrzany i przestępczy światek pomógł Davidowi wyjść z tego obronną ręką...według mnie było sporo dowodów obarczających Davida...wcześniej Katie próbowała donieść na Davida wysyłając zeszyt z zapisanymi "haraczami" ,niestety nawet to upiekło się Davidowi i jego choremu ojcu,to wszystko świadczyło jaką potęgę mieli nawet w swiecie prawa...z takim psychopatą Katie nie miała szans,wszyscy wiedzą o co chodzi...ale nikt nic nie może zrobić...nie znaleziono zwłok Katie (bo nie sądzę że ukryła się nie dając znać o sobie znaku życia kochającej rodzinie)...

Tamilina

Zgadzam się. Moim zdaniem jednak to David zabił Katie - uważam że wynika to z filmu bardzo jasno. David zeznaje w sądzie z kamienną twarzą i bez cienia emocji wszystkiego się wypiera (zalatuje psychopatą), przeinacza fakty, ale w retrospekcjach widzimy, że okoliczności śmierci "kumpla" (zapomniałam imienia) były zupełnie inne niż podawał. Poza tym na koniec widzimy scene kiedy ojciec podchodzi do jego samochodu i otwiera bagażnik. Nie pokazano co jest w środku i moim zdaniem to jest plus, bo przecież Katie wciaż uznaje się za zaginioną, więc nie mogli pokazać ciała osoby, o której śmierci nic nikomu nie wiadomo.

Jeśli jednak chodzi o Goslinga to myślałam, że w Drivie już pokazał wszystko, ale tu nie wiem, czy nie zagrał nawet lepiej. Jako Driver też był brutalem, ale w słusznej sprawie - że się tak wyrażę, natomiast tutaj zagrał typowy czarny charakter, który od początku był dziwny, jakiś odległy, nieobecny... Mówił do siebie - na początku myślałam: schizofrenia. Wątek jednak nie został rozwinięty - wiemy tylko, że jego matka była chora, nie wiemy na co, ale z drugiej strony jest kwestia tego, że David widział śmierć matki, więc zrytą psychę mógł mieć z dwóch powodów: albo odziedziczył chorobę po matce, albo widok nieżywej matki tak pomieszał mu w głowie.

Wracając do jego gry aktorskiej - mniej wiecej od połowy jego postać nabiera jeszcze wiecej mrocznego wyrazu - patrząc na niego autentycznie się bałam. Sama nie wiedziałam czego się po nim spodziewać, co teraz zrobi, jak zareaguje. Świetne ujęcia postaci stojacej w cieniu jeszcze bardziej potęgowały te odczucia.

Podsumowując - dla mnie świetny thriller. Tak powinien wyglądać dobry dreszczowiec.

ocenił(a) film na 4
kuanta

Film ma zachwiane proporcje - najpierw mamy klasyczną opowieść o małżonku, który szybko okazuje się być ciężkim psychopatą i z którego wyłażą najgorsze instynkty. I ta część nawet wciąga, chociażby sama gra duetu Gosling-Dunst jest czymś, na co zawsze warto znaleźć czas :)

Jednak po "zaginięciu" Kate film się zaczyna rozłazić w szwach, właściwie nie do końca wiadomo o czym jest ta historia i właściwie... PO CO jest ona nakręcona? Przebieranki Davida, jego ucieczka, jego dziwny proces w Teksasie i absurd uniewinnienia... Jaki jest cel tej opowieści, poza wrażeniem, że jest zlepkiem sensacyjnych domysłów? Gdzie tu dreszcze, których od dreszczowca warto wymagać? Jest jakaś magma fabularna, na siłę wepchnięta w ramy procesu sądowego, który nie wnosi po prostu niczego. Może dla Amerykanów ten film niesie ze sobą jakieś emocje czy wrażenia, tym bardziej że pikanterii dodaje fakt, że David Marks dalej żyje i propseruje. Dla mnie jest to kino bez celu, niepotrzebne, przynudzające. Choć dobrze zagrane.

Nie wymagam "przesłania", puenty; otwartość i domysły to coś, co mi bardzo się w filmach podoba. Jednak ten film po prostu jest niespójny, nierówny (co pewnie miałoby usprawiedliwić "oparcie na faktach"). Słabiuchny.

ocenił(a) film na 5
pris

Mam bardzo podobne odczucia...

pris

Ja też! Wczoraj obejrzałam ten film i uważam, że był bardzo dobrze zagrany. Ale scenariusz - słabizna!

ocenił(a) film na 9
pris

Po prostu go nie zrozumiałeś.

ocenił(a) film na 4
amazka

to oświeć mnie, czego nie zrozumiałam? Gdzież tu tkwi głębia, tak trudna do pojęcia, że tylko wybrani ją docenią i zrozumieją? ;>

ocenił(a) film na 9
pris

Jak nauczyć psa całkować? Nie da się.

ocenił(a) film na 4
amazka

buahahah kocham te gimbazowe argumentacje ;D tak logiczne, tyle wnoszą sensu do dyskusji :D

ocenił(a) film na 9
pris

Gimbazowe powiadasz? Gimnazjum to nie moje pokolenie. Zaszczyciłem cię tekstem, którym raczyłem swoich co mniej bystrych studentów.

Film jest oparty na FAKTACH i dlatego ta historia ma taką, a nie inną formułę i nie kończy się w momencie zabójstwa. Oparcie o fakty było dosyć luźne, a film dotyczy jednak żyjących ludzi, stąd umieszczenie w fabule, która jest jednak tylko wizją reżyserską tej sprawy, tylu domysłów.
Sam proces w filmie jest o tyle konieczny, że gdyby nie proces, to tej historii nikt by nie znał i nikt by się nią nie interesował.

W momencie nakręcenia filmu ta wizja była teoretycznie fikcją, gdyż przecież bohatera w rzeczywistości uniewinniono. Ta wizja jednak okazała się bardzo bliska prawdy, co wyszło na jaw dopiero w roku 2015.

ocenił(a) film na 4
amazka

Jeśli film oparty jest na faktach (luźno czy mniej luźno) to od razu uzasadnia przymknięcie oka na mielizny fabularne, kiepską reżyserię i scenariusz?
Proszę cię.
Widocznie twórcy nie umieli czy nie mieli pomysłu na przedstawienie historii Marksa. Wyszedł misz-masz, zlepek scen i wątków, może chciano pokazać wszystko, bez selekcji materiału, na którym bazowano. Historia Marksa jest niewątpliwie ciekawa, ale film wyszedł ledwo zjadliwy.
Film fabularny rządzi się innymi prawami niż dokument czy paradokument.

p.s. jeśli rzeczywiście wykładasz (bo poziom wypowiedzi pozwala mi w to wątpić) to "zaszczycanie" jakiegokolwiek studenta porównaniem do PSA, który nie umie całkować jest rzeczywiście kwintesencją najlepszych metod nauczania, kultury i szacunku do drugiego człowieka. Brawo ty.

ocenił(a) film na 9
pris

Reżyseria i scenariusz są doskonałe, zaś co się tyczy twojej teorii "zlepków", to już są kompletne brednie. Film ma jasno i wyraźnie wyznaczone etapy, w których narracja prowadzona jest w różnym tempie, co wyraźnie dodaje jej wartości. To, że ciebie zainteresował tylko wątek sensacyjny, to już twój problem. Najwyraźniej źle oznaczono rodzaj seansu w twoim kinie...

P.s.
Zajęcia ze studentami miałem dawno temu, gdy każdy znał swoje miejsce w szeregu. Prawa mieli ci studenci, którzy najpierw spełniali rzetelnie swoje obowiązki, czyli sumiennie się uczyli, zaś na szacunek, to trzeba było zapracować.

ocenił(a) film na 4
amazka

Ok, czyli "stara" szkoła nauczania z rózgą i szyderstwem jako metodą (PRLowska jak mniemam) , gdzie na szacunek się "pracowało", bo przecież człowiekowi fundamentalny szacunek się nie należy z racji tego, że jest człowiekiem? Inaczej równy jest psu.

Wow. Gdzie jak gdzie, ale na Filmwebie nie spodziewałam się takiego dialogu z "wykładowcą" akademickim, przykładem patologii polskiego systemu edukacji i upadku podstawowej kultury międzyludzkiej.
Do widzenia Panie Profesorze.

ocenił(a) film na 9
pris

Brak argumentów, to pozostała pyskóweczka. Jakie do słodkie.

ocenił(a) film na 6
pris

Dokładnie, wg mnie świetna gra, klimat bardzo mi się podobał, było napięcie i atmosfera typowa dla dreszczowca. Mimo wszystko rozczarowuje jak dla mnie sama fabuła, od mniej więcej połowy filmu wiemy juz wszystko, a to krótkie wyjaśnienie na koniec, dla mnie ani trochę nie zaskakuje.. i tu własnie zgadzam się, że duże rozczarowanie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones