Film dobry. Wciągnął mnie choć niestety szkoda, że nie zagłębiono się w postać Davida. Spłycono jego rolę. Scena, która mnie natomiast poruszyła to ta gdzie brat Katie rozwieszał ulotki informujące o zaginięciu jej i wsiadł do samochodu. Wiedziałem, że ta scena nastąpi natomiast przypomniało mi się pewne wydarzenie w moim życiu.