Całkiem dobry film, ale nie podobało mi się jak potraktowali Paula na końcu. Jules była tak samo winna jak on, a się pogodzili...
A już myślałam, że jestem jedyną osobą, która przejeła się jego losami. Przecież on się w niej zakochał, ona robiła to tylko dla przyjemności, on chciał ułożyć sobie z nią życie, a to jego uznali za najgorszego i został z niczym. Chciałabym móc za to obniżyć ocenę, ale niestety, nad czym strasznie ubolewam, ich zachowanie, choć niesprawiedliwe, było realistyczne.
dokładnie, szczególnie nie rozumiem zachowania dzieci, dlaczego on był na tyle " be" że nie dało się na niego patrzeć, a Jules zrobiła to samo i była ok :| potraktowali go ciut jak rzecz, która przypominała o czymś przykrym :/ taki tam człowiek epizod :/ i jego mało istotne uczucia - wywalić :/
to się nazywa "dbałość o spójność rodziny". Chodziło o zaangażowanie emocjonalne, które pojawiło się ze strony Paula, które było przez rodzinę nieakceptowalne.
zgadzam się Paul nie zasłużył na takie potraktowanie, w końcu to "One" wciągnęły go w całą intrygę z poznaniem się itp. itd.
Gdyby Nic była facetem to Paul zasłużyłby nawet na gorsze potraktowanie, że odbija mężatkę.
Ale tu jest małżeństwo, które jest rozsypce. Dlatego uważam, że Jules z Paulem mógłby stworzyć wspaniałą rodzinę wraz dziećmi. Widać, że kobieta taka jak Jules potrzebuje jednak faceta, a nie babochłopa jak Nic. Między Paulem a Jules była prawdziwa chemia. A między Nic a Jules było dużo niezrozumienia i manipulacji Nic.
Nie, nie i jeszcze raz nie - nie zgadzam się. :)
Jules jest stuprocentowa lesbijka. Sama to mówi. I kocha swoja zone/męza. Natomiast Paula, faktycznie, wykorzystała dla swoich potrzeb (czula sie noedoceniana i byc moze potrzebowala czasem "dicka") i być może się zakochał, ale sugestia ze powinni być razem to niedorzeczność.
One z dziećmi stanowią rodzinę od niemal 20 lat i jeden wybryk tego nie mógłby zmienić.
Rodzina nietypowa ale jak pokazuje ostatnia scena - zżyta z sobą i bardzo się kochająca.
zgadzam sie w zupełności. Dla Jules to byl tylko chwila slabosci,problemow w zwiazku. Paul chcial dobrze ale to moglobyc tylko marzeniem,bo Jules nie stanie sie nagle hetero.
Rodzina rzeczywiście piękna, choć komunikacja między Jules i Nick - tragicznie słaba: masa nieporozumień, projekcji własnych problemów. Ale takie jest życie. W każdym razie to, co zrobiła Jules było dla mnie straszne i mam doła po tym filmie.