Uwielbiam "Shmidta", lubię "Bezdroża", ale to właśnie "Wybory" najbardziej do mnie trafiły (zapewne ze względu na mój wiek). Warto zaznaczyć, że jest to jeden z nielicznych dobrych filmów o środowisku szkolnym, który nie popada w banały. Cieszy też (niezmiernie rzadko występujący w filmach o szkole) inteligentny humor a także pomysłowe zagrania reżysera Alexandra Payne'a (np. czwórka narratorów, motyw "dzikości" Tracy). Plus niezłe aktorstwo Brodericka i bodaj jedna z niewielu dobrych ról Witherspoob. Warto dać "Wyborom" szansę.