Nie wiem jakie filmy widziałeś z Seagalem, ale jeśli jesteś jego fanem, przypuszczam że na filmach takich jak: "Nico - ponad prawem", "Wybraniec śmierci", "Szukając sprawiedliwości", "Liberator", "Liberator 2", "W morzu ognia" na pewno się nie zawiedziesz. Przyjemnie ogląda się filmy z tym aktorem, nie wiem jak wypadną produkcje nowsze, ale myślę że niedługo się o tym przekonam.
pozdrawiam

Tak jak napisalem w poscie, pokochochalem Seagala za min. te tytuly, ktore wyminiles. Jak rowniez jestes fanem tych filmow to za bardzo nie wglebiaj sie w obecna tworczosc Pana Stevena, gdyz wiekszosc obecnych filmow to dno i wodorosty! Niestety Pan Seagal 20- 25 lat temu i teraz to dwie rozne osoby, upasl sie strasznie i juz nie zobaczysz ostrego tluczenia przeciwnikow po pyskach. Pan Steven stracil forme, a wraz z nia forme stracily Jego filmy!!

Dopisuje się do Twojej opinii Dobre kino łubu-dubu ;) Pamiętam, że kiedy to oglądałem nie nie znałem tego stylu sztuki walki i zrobił na mnie wrażenie W latach 90-tych kiedy kręcił najlepsze swoje filmy wolałem go niż Van Dammem Fabuła jak fabuła w takich filmach ale pan Seagal w przeciwieństwie do Van Damme, który po ciężkim łomocie powstawał "jak feniks z popiołów" (co z czasem mnie co raz bardziej już drażniło) nie pozostawiał złudzeń na ekranie "kto tu rządzi" Obecnie tak jak wspomniałeś pozostało tylko "marność nad marnościami i wszystko marność"