powyższy wpis bez chyba prowokacja bezsensu jak można napisać o takim genialnym filmie takie brednie

Ale on ma rację. :)

jak on ma racje to ty jesteś misiem yogi

Patos? Nie wiesz, ze takie historie są na porządku dziennym? Ostatnio nawet w wiadomościach mówili, że jakiś niewinny polak siedział w wiezieniu , przy okazji wspomnieli o rekordziście który przesiedział 50 czy więcej nawet lat będąc niewinnym. Tak trudno uwierzyć tobie w bezwarunkową miłość siostry do brata? To jest takie patetyczne czy coś innego? Ludzie cały czas byli , są i będą ofiarami błędów w systemie. Wszędzie nie tylko w USA w wiezieniach siedzą niewinni ludzie. Jedni ludzie starają się walczyć z systemem jak w tym przypadku , inni poddają się i po prostu odpuszczają godząc się z tym, że skoro został uznany winnym przed nieomylną lawę przysięgłych to jest winny. Dla mnie ten film był bardzo dobry i wstrząsający, ponieważ wiem, że ludzie przezywają nawet gorsze horrory niż ten ukazany w Conviction, i co z tego że ten film jest patetyczny? Czy to sprawia ,że film jest słaby? Czy nie o to chodzi , aby prawdziwa historia chwytała za serce ukazując czystą prawdę?

P.S Polecam świetną książkę J. Grishama "Niewinny" tematyka prawie identyczna jak w Conviction , także na faktach, z tą różnicą, że bohater czekał na wyrok śmierci i po wyjściu stał się wrakiem człowieka. Jeżeli komuś podobał się ten film, to książka spodoba mu się jeszcze bardziej .

Tu nie chodzi o historię a o film.
Historia jest bardzo dobra, ale przedstawiona w sposób raczej typowo amerykański to pewnie dlatego nieco odrzuca. Owszem, ciężko było mi uwierzyć w bezwarunkową miłość siostry do brata zwłaszcza przy tak niedopasowanych aktorach. Nic więcej jak przeciętny thriller/dramat - w sam raz na raz.

Również polecam książkę "Niewinny". Podobnie jak w tej historii z filmu, cała sprawa zasadzała na tym, aby na siłę znaleźć winnego, któremu można postawić zarzuty opierając się na znikomych dowodach......do tego bezsensowny proces, a potem wyrok skazujący na karę śmierci. Dla mnie osobiście i w filmie "Wyrok skazujący" i w książce "Niewinny" najbardziej jaskrawo zostały ukazane wady wymiaru sprawiedliwości, przysłowiowa ślepota temidy oraz to, że o życiu drugiego człowieka decydują chore ambicje innego człowieka, w sytuacji, gdy najważniejsza powinna być prawda. Na koniec odnalazłam w internecie zdjęcia Rona-bohatera książki "Niewinny" i ogarnął mnie jeszcze większy smutek i żal, za to wszystko, co spotkało tego człowieka.

Hey there, Boo Boo! ;]

to fakty dziecko wiec nie rozumiesz tego

Sam film od strony sztuki filmowej cieniutki. Taki trochę w stylu programów pani Jaworowicz tylko z amerykańskimi realiami.

Oczywiście osobną sprawą jest cała ta historia która pokazuje jak niewiele brakuje by ludzką godność potraktować jak mało znaczący fakt i tylko upór , konsekwencja, wiara i mimo wszystko sporo szczęścia, decydują o tym, że prawda może zwycieżyć.