PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=464256}

Wyspa tajemnic

Shutter Island
8,2 587 546
ocen
8,2 10 1 587546
7,1 47
ocen krytyków
Wyspa tajemnic
powrót do forum filmu Wyspa tajemnic

Sam nie wiem czy to efekt obejrzenia zbyt wielu filmów TEGO TYPU, czy może zbyt
wysoko postawiona poprzeczka panu Scorsese jeszcze przed seansem sprawiły, że film
nie trzymał mnie w napięciu ani przez minutę, nie wywołał dreszczyku, ani nie zaskoczył
swym "zaskakującym" finałem.
Podskoczyłem w fotelu RAZ gdy DiCaprio zastrzelił swą żonę. ale był to raczej efekt
nagłego huku, niż dynamicznej akcji, czy nagłego ukazania się "zła" w kadrze.
Skąd to rozczarowanie? Zastanówmy się:
- Sam pomysł na fabułę w zasadzie mówi nam wszystko. Pisząc w wielkim skrócie:
Agent FBI przybywa na wyspę by zbadać zniknięcie jakieś pomylonej "pensjonariuszki"
wariatkowa. No proszę ja was. Może jeszcze FBI będzie wzywane do kotków na
drzewach, graffiti na murach, czy przypalonej zupy? Wiadomo że to szyte grubymi nićmi.
- W dodatku wszystkie informacje są podawane na tacy od samego początku. A kanon
takich filmów głosi że każda informacja od początku ma znaczenie. DiCaprio nie lubi
wody, giną papierosy, by potem być częstowanym na każdym kroku lokalnymi. Ból głowy i
częstowanie otrzymany "proszek" od Kingsley'a. I w dodatku sceny z żoną. Gdyby nie
miały znaczenia to by nie były zamieszczane w filmie więc wiadomo, że śmierć żony ma
znaczenie. Ech!
- No i ten banalny chwyt z budowaniem grozy: Skalista wyspa z której można się
wydostać w jednym miejscu, tropikalna burza akurat wtedy przechodząca, odcięcie od
świata, problemy z elektrycznością. Do tego niedostępny blok C, tajemniczą latarnia.
Proszę ja was. Banał banałem banał popędza.
- Uważam że to wina scenariusza (zdaje się że to adaptacja ksiązki). Najlepszy operator,
reżyser czy świetna gra aktorów nie pomogą jeśli akcja jest nudna, zalatuje schematem,
przez co przewidywalna i pozbawiona napięcia.

ocenił(a) film na 4
bonzo

Witam.
Moje oczekiwania względem "Shutter Island" również były bardzo wysokie i niestety muszę przyznać, że również jestem rozczarowana.
Pomimo znakomitego aktorstwa, niezłych zdjęć, czy dbałości o szczegóły już od pierwszych minut filmu, jednak czegoś zabrakło.
Może faktycznie, gdyby nie tak duża ilość obejrzanych przeze mnie filmów o podobnym rozwinięciu fabuły i równie "zaskakującym" zakończeniu, może moje spostrzeżenia i końcowa ocena byłyby całkowicie inne.
Szkoda, że tak często dyskutuje się na temat niebywałego zakończenia, czy rzekomej mnogości interpretacji "Wyspy Tajemnic".
Mnie nie zachwycił i z przykrością oceniam: 4/10.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Myrra

4/10 ? bo co ? bo "ponizej oczekiwan" ?

ocenił(a) film na 9
bonzo

Myślałeś sam napisać co bardziej niebanalnego?

ocenił(a) film na 8
macieksoko

on nie jest od pisania, tylko oglądania. to, że sama nie jestem kompozytorką nie znaczy, że nie mogę krytykować jakiejś piosenki

bonzo

Ehhh no tak film mega słaby. Zastanawia mnie tylko to, że skoro mamy tylu przelogicznych scenarzystów-amatorów, to dlaczego jeszcze nie powstał jakiś arcyświetny film na bazie polskiego scenariusza... ;) Rozwikłajcie tą zagadkę.

ocenił(a) film na 4
Publius

Pozwolę sobie odpowiedzieć dwóm osobom jednocześnie na ten sam zarzut. Mianowicie macieksoko i Publius. Jeśli jedynym waszym argumentem w dyskusji jest: "Jeśli się nie podoba to może spróbuj wymyślić coś lepszego" to nie jesteście dla mnie partnerem do dyskusji i wymiany opinii. Bo najwidoczniej poza tą nielogiczną uwagą nie macie żadnych innych argumentów w zanadrzu. Dlaczego nielogiczną? Bo to oznacza, że krytykować film mogą tylko scenarzyści filmowi (i to tylko Ci wybitni).
A czy jak wam nie podoba się nowa gra, samochód, zegarek ,ciuch, utwór muzyczny lub nie smakuje wam jakaś wymyślna potrawa czy trunek i zaczniecie kręcić nosem, wytykać wady i okazywać dezaprobatę, to od razu ktoś wyskakuje z zarzutem: "Jak się nie podoba to proszę uszyj lepsze ciuchy, zaprojektuj lepszy samochód, skomponuj hit na top100 billboardu, ugotuj coś nowego i lepszego?" Otóż nikt wam nic takiego nie powie bo jesteście konsumentami i macie do tego PRAWO. Gdyby odebrać to prawo to krytykować by mogli jedynie ludzie z branży a w naszym narodzie wzrósłby strasznie poziom frustracji bo wielu nie mogłoby niczego skrytykować ;))) Takim samym dobrem konsumpcyjnym jest w dzisiejszych czasach film i każdy konsument, który się nań zdecydował ma prawo wyrazić swoją opinię na ten temat - w tym prawo do wyrażenia opinii krytycznej.
Dlatego następnym razem zastanówcie się dwa razy zanim coś napiszecie.

ocenił(a) film na 4
bonzo

Dziękuję Ci Bonzo, że również dzięki Tobie rozsądny i dojrzały widz może przeczytać logiczną wypowiedz, konstruktywną krytykę, dojść do pewnych wniosków, czy refleksji.
Mam nadzieję, że takie komentarze (i myślący użytkownicy) już niedługo nie będą odosobnieni.
Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
Publius

Bo Polski nie stać na naszą animacje. Ty wiesz ile kosztuje sekunda animacji takiego np. Bagińskiego. Jak dla mnie to już niech lepiej Polacy nic nie robia bo znowu Wiedźmin wyjdzie ...

ocenił(a) film na 4
bonzo

W końcu ktoś gada z sensem o tym filmie. Ludzie film jest po prostu słaby i tyle. Prawda jest taka, że faktu, że Leonarrrrdooo jest pacjentem można się było domyśleć dosyć szybko. Dlaczego? Mamy tu odseparowany szpital psychiatryczny, głównego bohatera rozwiązującego całą intrygę i świadomość tego, że w tego typu thrillerach finał musi być wybuchowy. Samo przez się nasuwa się w końcu, że albo jest pacjentem albo był i nie pamięta czy coś w tym stylu. W miarę rozwoju sytuacji nasza teza nabiera kształtów i i tak se myślimy, że pewnie siedzi w swojej celi i wszystko mu się wydaje albo jakieś inne podobne historie. Można nawet od niechcenia rzucić, że przedstawione wydarzenia są forma terapii, co z resztą potem okazuje się trafne, hehe. Przewidywalność tego filmu nie tkwi jednak w nim samym jako słabym lecz chyba w tym, że po obejrzeniu miliona filmów pewne schematy i rozwiązania nasuwają się same. "Podziemny krąg", "Tożsamość", "23", "Mechanik" czy nawet "Madhouse" prezentowały zbliżone finały. Wyspę łatwiej jednak przejrzeć bo akcja toczy się w bardziej ograniczonym i sugestywnym środowisku. Koniec końców 4/10.

ocenił(a) film na 7
bonzo

Może zacznę od pozytywów. Ciekawe, mimo wszystko, studium paranoi i wyparcia problemu. Umiejętność człowieka do tworzenia nowej tożsamości w obliczu traumy jest w rzeczy samej ogromna. Widzimy to w najnowszym filmie pana Scorsese. Po raz kolejny mamy studium osobowości tworzonej na nowo. Jak bardzo potrafimy filtrować sygnały z otoczenia, żeby pasowały do naszego samo-postrzegania widać także w tym filmie. Di Caprio przyjmował do prawie samego końca to co idealnie mu pasowało do wykreowanego wizerunku swojej osoby. Zakłamanie to było widoczne od pierwszych kadrów: nie lubił wody, a płynął promem, do wyspy do której było tylko jedno "wejście", tajemniczy blok C, jeszcze bardziej zakręcona latarnia, halucynacje, podawane niby przypadkiem tabletki, wielki spisek, jaskinia zamieszkała przez nieistniejącą pacjętke. Banał gonił banał. Lekarze podjęli karkołomną próbę wytłumaczenia osobie obłąkanej, że jest obłąkana. Czy się im udało? Oczywiście, udało się nawet więcej. Często wygodniej pozostać przy swoim obłędzie niż starać się żyć "normalnie". Czy film definiuje normalność?

Napięcie budowane od samego początku dosyć klimatyczną muzyką. Do tego większość akcji dzieje się w nocy, albo w zaciemnionych pomieszczeniach. Odczuwałem od początku filmu dyskomfort, wypatrywałem niepojawiających się zombi. Film dla mnie ciężki w odbiorze, mroczny. Gra aktorska pozwoliła mi dotrwać do końca. Rewelacyjny w takich rolach (szaleńców) Di Caprio do tego jeden z moich ulubieńców Ben Kingsley.

Po filmie pozostał niesmak. Teddy Daniels aka Andrew Lassedis (czy jakoś tak) już w pełni władz umysłowych dobrowolnie wybiera śmierć. Przepięknie to racjonalizując - "czy lepiej żyć na wolności jako zły człowiek, czy też umrzeć jako dobry?". Cudownie, lepiej umrzeć w zakłamaniu, niż zmierzyć się z rzeczywistością. 4/10

gemmell_2

A mnie film się bardzo podobał i nie mam zamiaru uzasadniać tego pisząc pseudointelektualne bełkoty. Film dużo lepszy od ostatnich filmów Scorsese, nawet oskarowej (i IMHO nudnawej) Infiltracji i ogląda się świetnie, nawet jeśli jak niektórzy słusznie wyżej zauważyli "gdzieś to się kiedyś widziało". Niemniej o wiele szybciej domyślałem się rozwiązania plotu w takich filmach jak "Mechanic" , "23", "Life before her eyes" czy "Stay" niż tutaj. Do tego Von Sydow, Kingsley, Ruffalo i epizodzik Clarkson wszystko wynagradzają.

Jednym słowem polecam i zachęcam przede wszystkim do szczerych, niezmanierowanych opinii, bo miejscem na szkolne wypracowanka powinna być szkoła a nie filmweb. A 4/10 to jakieś dramatyczne nieporozumienie...
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
tlumacz_filmweb

Przytyk do szkolnych "wypracowanek" jest nie namiejscu. "pseduointelektualne bełkoty" wręcz obraźliwe. Jeśli jest gdzies miejsce do wyrażenia swojego zdania o filmie to jest to właśnie filmweb. Rozumiem, że możesz się nie zgadzać z moim zdaniem. Tylko prosze Cie nie atakuj mnie jako osoby. Wyraziłem swoje zdanie, uargumentowałem. Nie nazywaj tego pseudointeltualnym bełkotem, tylko racz się odnieść do tego co pisałem.
Swoją drogą ja uważam, że film jest wart obejrzenia - budzi kontrowersje, co mnie niezmiennie zachęca.
4/10 tak - dla mnie ponieżej oczekiwań
pozdrawiam

gemmell_2

Sorry było późno, ja świeżo po dobrym według mnie filmie i może niepotrzebnie pisałem co o twoim wywodzie myślę. I masz rację, każdy może sobie pisać co chce, nawet jeśli innych lekko to irytuje. Odniosłem się do filmu i napisałem dlaczego warto obejrzeć, a na analizowanie twojego postu, wybacz szczerość, nie mam czasu i ochoty, każdy może sobie przeczytać i wyrobić własne zdanie. Czasem umycie rąk i niezaognianie konfliktu jest lepsze dla obu interlokutorów...

Sorry raz jeszcze za ostre słowa, kajam się, posypuję głowę popiołem i o dziwo nie ironizuje;)

ocenił(a) film na 7
tlumacz_filmweb

:) dzieki za odpowiedz. No harm done. Ja może i jestem ciut przewrażliwony na rozróżnianie co jest atakowaniem kogoś a co jest dyskusją z czyjąś opinią. Dzięki za zrozumienie i niezaognianie "konfliktu". pozdrawiam serdecznie

ocenił(a) film na 7
gemmell_2

Patrzę na tą moją wypowiedz z przed czterech lat i uśmiecham się z politowaniem. Parę dni temu widziałem wyspę tajemnic po raz drugi. Zupełnie inaczej teraz odebrałem ten film. Mogę go z ręką na sercu polecić fanom Leonarda i Bena Kingsleya, aktorstwo na najwyższym poziomie.

użytkownik usunięty
bonzo

Zgadzam się w 100% z opinią Bonza. Film jest bardzo słabiutki. Do tego oszukuje widza zbijając go z tropu tego co tak naprawdę dzieje się na wyspie ... Jeżeli chcieli zrobić zakończenie w stylu 6th Sense no to ok, ale niech to się trzyma kupy przy drugim oglądaniu. Jedna tylko sprawa która mi się w filmie podobała że nie było typowych dla tego gatunku filmów (i horrorów) łupnięć muzyki jak ktoś nagle wyskakiwał z zaułka. Dzięki temu całkiem komfortowo się ten film oglądało.

ocenił(a) film na 5
bonzo

Bardzo się na nim zawiodłem. Spodziewałem się mrocznego klimatu, który wszyscy tak wychwalają, okazuje się, że go nie ma (w książce był)! Wymienię tylko wady:
-film ma trochę zbyt duży kontrast i wydaje się przez to bardzo kolorowy
-kicz wylewający się ze scen retrospekcji aż kuje w oczy
-głupie nielogiczności (DiCaprio schodzi z klifu, później znów się tam wdrapuje bez problemów, kiedy wchodzą do bloku C nikt ich nie sprawdza, ani nie rozpoznaje, cała ta łapanka w bloku C całkowicie bez sensu, będąc w krypcie nie słyszą dywizji samochodów które pod nią podjechały, cały czas biegają w białym kitlu, pomimo tego, że ich ubrania dawno wyschły, strażnik z latarni nie widzi człowieka w białym fartuchu, zniszczenie samochodu, żeby zgubić pościg itp.)
-z pewnością można było zrobić lepszą ścieżkę dźwiękową
-Kingsley w tej roli mi wybitnie nie pasuje
-rzeczy które miały straszyć, nie straszyły
-w książce było trochę dwuznaczne zakończenie, tu podane wszystko na tacy

Pomimo tych wad trzyma w napięciu, aktorzy fajnie grają i pomimo katastrofalnej pierwszej połowy filmu końcówka to wynagradza. Bardzo spodobała mi się scena nad jeziorem.

ocenił(a) film na 4
bonzo

PRAWDA!!!

bonzo

Najgorszy film z Leo :(
Nie rozumiem tych zachwytów, oboje z mężem ledwo dotrwaliśmy do końca...

ocenił(a) film na 7
ujb

Ja zaś obejrzałam z zainteresowaniem. Co kto lubi...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones