Nie hejtuje filmu bo dałem mu wysoka ocenę tylko bardzo wkur.wiaja mnie filmy gdzie multum scen które by mogły by być nagrywane normalnie są robione w studiu.Od samego początku filmu gdy Leonardo płynie na wyspę widać po chamsku ze widok ze statku to robione w studiu wszystko.To samo mamy w scenach jazdy autem przez wyspę czy schodzenie ze skały na dol.Wszędzie aż to kluje w oczy prawie tak mocno jak w AVENGERS. Zastanawiam się po jaką cho.lere to zrobiono? Czy naprawdę filmu z budżetem 80 mln.dolarów nie dało się nagrać bez ciągłego green screena? Jestem wielkim fanem gdy aktorzy są nagrywani normalnie z normalnym widokiem a nie dogrywani w studiu bo to mocno traci na realizmie w filmie takim jak ten. Budżet 80 baniek a tu widzę oszczędzanie kasy na wyjazdach ekipy filmowej :(