PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=464256}

Wyspa tajemnic

Shutter Island
8,2 587 910
ocen
8,2 10 1 587910
7,1 47
ocen krytyków
Wyspa tajemnic
powrót do forum filmu Wyspa tajemnic

Nie czytaj jeśli nie oglądałeś.

Dużo osób zastanawia się czy Teddy jest chory, czy został wmanipulowany.
Osobiście uważam, że został wmanipulowany.

Oto dowód:

1. Widać, że Teddy przyjeżdża z partnerem (który podaje mu już na statku papierosy)
2. Potem "współpracują" z partnerem - nikt nie kwestionuje jego obecności.
3. Ale w 3/4 filmu doktor mówi mu, że przyjechał sam - nie ma żadnego partnera (czy nawet osoby towarzyszącej)
4. A następnie jednak partner (czy tam lekarz) się znajduje.

Gdyby nie było manipulacji i chęci ogłupienia bohatera, to po co powiedziano by mu, że przybył sam na tę wyspę, żeby potem jednak powiedzieć, że przybył z lekarzem.
Czy to lekarz czy to partner - Teddy z kimś na wyspę dotarł, a lekarze w którymś momencie zaprzeczyli temu.

ocenił(a) film na 9
marcin_kuk

No tak - główny bohater był manipulowany przez personel i co do tego nie ma wątpliwości, ale przecież to była ich strategia wyleczenia go z choroby. W momencie, kiedy myślał, że Chuck nie żyje, coraz bardziej utwierdzał się w swojej "nazistowskiej" teorii i dlatego zdecydował się za wszelką cenę odnaleźć prawdę. Lekarze mogli zatem przewidzieć, że uda się do latarni i tam na niego czekać, żeby wyjaśnić mu całą sytuację. Najpierw jednak chcieli, żeby przekonał się, że eksperymenty, o które ich podejrzewał są tylko wytworem jego umysłu.

ocenił(a) film na 10
langowa

niby wszystko fajnie ale czemu w ostatniej scenie po tym jak Go zabieraja ukazuje nam sie owiana zla slawa latarnia... chyba nie bez przypadku...

ocenił(a) film na 9
lucas19000

bardzo ciekawy i moim zdaniem znakomity film, lubie takie. Tez chcialbym sie dowiedziec co bylo dalej, ale znajac zycie nie bedzie drugiej czesci

lucas19000

Latarnia dlatego, że Teddy tak naprawdę miał rację. Tam faktycznie BYŁY przeprowadzane te zabiegi. No, a przynajmniej mnie tak to się widzi.
Co do tego 'zwrotu akcji' to od połowy filmu można się śmiało domyślać, że on będzie tak naprawdę pacjentem. Zbyt dużo takich filmów już było!
A tak na marginesie, moja pierwsza myśl, jak usłyszałam o czym jest ten film to było: Żeby się tylko nie okazało, że główny bohater jest chory psychicznie, bo to by było poniżej poziomu."
Niestety, zawiodłam się strasznie na panu Scorsese...

ocenił(a) film na 9
marcin_kuk

Wybaczcie, mili Państwo, ale zakończenie jest jasne jak słońce, wręcz nachalne. Nie było żadnego wrabiania, ostatnie 20 minut filmu wyjaśnia sprawę szczerze.

Główny bohater miał nie tylko zwidy żony, ale też swoich dzieci. Retrospekcja traumatycznego incydentu (wyławianie dzieci z jeziora) była autentycznym wspomnieniem.

Na końcu, na schodach, "Chuck" dyskretnie upewnił się, czy Teddy'emu znowu "cofnęła się taśma". Okazało się, że niestety tak - kiwnął pozostałym na znak, że z całej akcji lipa.
Jeden ze strażników niósł ręcznik z brzęczącą zawartością. Były to narzędzia chirurgiczne.

Tak, szli na lobotomię.

ocenił(a) film na 8
AplikatorCzopkow

A co sądzicie o tym?

Po tym jak Chuck upewnił się, że Teddy ma nawroty, Teddy mówi coś takiego: "Zastanawiam się, czy lepiej jest żyć jak potwór, czy umrzeć jak dobry człowiek". Słowa te mają wydźwięk wcale trzeźwy, dalej - Teddy wstaje i ignoruje zawołanie Chucka. Moim zdaniem Teddy był całkiem pewny tego co robi. A co tak właściwie zrobił? Odzyskawszy zdrowe zmysły, dobrowolnie oddaje się zabiegowi, bo nie jest w stanie żyć z tym co się stało. Uznaje, że zasługuje na karę.

Zdaje się to być jednak odrobinę przekombinowane, dlatego też pewnie byłbym bardziej przychylny temu co pisze kolega powyżej.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
porucznik07

Z całą stanowczością, po obejrzeniu filmu odniosłem dokładnie takie samo wrażenie, bo jaki sens miałyby "te" słowa w ustach Teddy'ego chorego na umyśle?

ocenił(a) film na 9
porucznik07

Zwróciłeś uwagę na ciekawą kwestię.
"Zastanawiam się, czy lepiej jest żyć jak potwór, czy umrzeć jak dobry człowiek" - te słowa dodają końcówce smaczku, sugerują bowiem, że głównemu bohaterowi - pomimo "zresetowania się" umysłu - pozostał w świadomości jakiś odłamek. Rzeczywiście, dołączył do zespołu bardzo pewnym krokiem, pokazując że chce zakończyć już to błędne koło.

ocenił(a) film na 10
AplikatorCzopkow

Dokładnie. To zakończenie jest oczywiste, aż dziwne że tylu ludzi się spiera o otwarte. Słowa na końcu dodają smaczku i są kierowane już chyba tylko do widza, aby się zastanowił po obejrzeniu tak dramatycznej historii.

ocenił(a) film na 9
SteroL

A ja pomimo wszystko uważam, że został wrobiony. I nie trafia do mnie argumentacja, że manipulacja była metodą leczenia. Dlaczego? Po pierwsze, scena w bloku C. Teddy rozmawia z tym więźniem posiłkując się zapalanymi zapałkami, którego spotkał wcześniej w życiu. Więzień mówi mu, że nigdy stąd nie wyjdzie przez Teddiego. Wcześniej go wypuścili, ale już teraz nie ma żadnych szans. Ten więzień nie mógł być podstawiony. Przecież ewidentnie widać, że to prawdziwy więzień. Jak rozumiem, sugeruje on, że wcześniej wyszedł, bo udawał posłuszeństwo, że metody lekarzy (leki, pranie mózgu, itd.) sprawdziły się. Po wyjściu na wolność okazuje się, że lekarze nie zniszczyli jego świadomości i powiedział Teddiemu prawdę. Za to znowu go tam zabrali (za dużo świadków tego, co się tam dzieje; nie wypuszczą go, bo ostatnim razem ich oszukał, ich metody nie zadziałały, i teraz też jest takie ryzyko). Tą teorię potwierdza fakt spotkania się Teddiego z prawdziwą pacjentką, byłą lekarką, która uciekła. Ją też podstawili? Która normalna kobieta zgodziła by się podstawić i siedzieć w mokrej jaskini przy szczurach? Zresztą kto wogóle w leczeniu bawi się w takie podstawki. To za dużo roboty, żeby stworzyć całą taką scenerię dla jednego pacjenta, nikt tak w życiu nie robi. Poza tym jakże prawdziwe słowa tej pacjentki, że już go nie wypuszczą. Że podali mu środki wywołujące halucynacje i odrętwienie. To dlatego od pierwszej nocy (aspiryna - heh) śnią mu się dziwne sny, widzi dziwne sytuacje, ma pomieszane wspomnienia. To efekt działania tych substancji. A Teddy jest zupełnie normalny i sprawny na początku filmu. Nikt w 2 dni nie staje się nagle bezwładny. Poza tym jego śledztwo - widać,że pacjenci widzą, co się tu dzieje. Ta jedna pacjentka radzi mu uciekać, bo wie, co będzie. Wie, że wszystkich tutaj karmią z tej stołówki i widzi, co się z nimi stało, jak się zaczęli zachowywać. Ta była lekarka, która uciekła, powiedziała, że im będzie się więcej wypierał, tym lepiej dla nich. Dlatego Teddy pod koniec filmu widząc swoją bezsilność wobec oprawców, udaje posłuszeństwo i to, że nazywa się inaczej. Te końcowe słowa:"Zastanawiam się, czy lepiej jest żyć jak potwór, czy umrzeć jak dobry człowiek"- uważam, że znaczą to, że Teddy wie, w pełni zdrowy i świadomy, że normalnie stąd nie wyjdzie, że albo musi udawać wariata, który wyzdrowiał, i wtedy go może wypuszczą, i będzie żył zawsze w społeczeństwie jako były wariat, człowiek, który zabił żonę, bo prosiła, żeby ją uwolnił. Na całe życie będzie miał to w kartach, ludzie będą patrzeć na niego jak na wariata i "potwora". Straci pracę w wywiadzie. Inna opcja to nigdy nie wyrzec się swej prawdziwej tożsamości, ale za to zginąć tutaj jako dobry człowiek, który nie wyrzekł się swej tożsamości byle zachować życie. Teddy świadom tego, jak społeczeństwo będzie na niego patrzeć na wolności, nikt mu nie uwierzy, więc woli umrzeć tutaj i zachować swoje wartości. Poza tym początek filmu - prom też jest podstawiony, a praca Teddiego
również? Oczywiście, że nie. Wie, gdzie pracuje, jest znany w swoim środowisku, zwrócił na to uwagę jego partner. Dla mnie mowa o podstawianiu wszędzie wszystkiego jest co najmniej dziwna. Ja jestem przekonany o tym wyjaśnieniu.

Film bardzo mi się podoba,ale ma pewne niedoróbki, np. przecież Teddy powinien mieć komórkę albo telefon satelitarny i móc zadzwonić, gdzie chce, tak jak w prawdziwym życiu. Powinien zadzwonić do swego biura federalnego, powiedzieć, co się tutaj dzieje. Biuro federalne by go ściągnęło z wyspy. Chyba że w organizacji agentów ma wrogów. Ten jego współpracownik był podstawiony, ale w sensie, że chciał się pozbyć Teddiego, być może był niewygodny dla pewnych osób w biurze federalnym z jakichś przyczyn.

ocenił(a) film na 9
Krzysztof2001

Moim skromnym zdaniem Teddy był jak najprawdziwszym agentem, który znając historię tego miejsca od właśnie jednego z byłych „pacjentów” chciał dostarczyć światu dowodów na jego istnienie. Być może cała ta wyspa była sponsorowana z rządowych pieniędzy w ramach tajnej akcji. Agencja, jako że nie jest głupia szybko się nim zainteresowała. Dla potrzeb filmu postanowili się poznęcać na ciekawskim detektywie i wyprać mu mózg, o tak dla treningu, bo przecież skąd trzeba brać króliki doświadczalne, by ulepszać metodę na przyszłość(w rzeczywistym świecie pewnie dla ułatwienia zostałby zlikwidowany).

I tu zaczyna się zabawa. Zgadzam się Marcin_kuk, iż odurzanie zaczęło się już na statku(Chuck miał już papierosa, zanim podzielił się z Teddym). Jednak scena, która na pewno nie była przypadkiem, która od początku pachniała mi szwindlem, była scena zdawania własnej broni przez Teddy’ego i Chuck’a. Teddy zrobił to bezproblemowo, zaś podstawiony agent – glina z Seattle z 4 letnim doświadczeniem miał nie lada problem, co nie mogło być dziełem przypadku. Chuck mógłby być prawdziwym psychiatrą, który od początku wypytywał i starał się przeniknąć okaleczoną wydarzeniami z przeszłości psychikę Teddy’ego.

Zakończenie filmu, w którym padają owe słowa: "Zastanawiam się, czy lepiej jest żyć jak potwór, czy umrzeć jak dobry człowiek" wskazują, że Teddy mimo nafaszerowania go prochami jeszcze ogarniał, co się dzieje, wiedział kim jest, i miał pewność, że eksperyment się nie powiódł i konieczna była operacja, która załatwia sprawę osobowości na zawsze. Słowa te skierowane do Chuck’a miały wzbudzić w nim wyrzuty sumienia, a reakcja byłego „przyjaciela”, który zawołał za odchodzącym na zabieg „pacjentem” – „Teddy”, była najlepszym wyrazem, że poczuł skruchę, mając w świadomości, że na zabieg idzie ten Teddy, którego poznał na statku, a nie wrak osobowości po tabletach.

ocenił(a) film na 9
Tajny_Tajniak

"a reakcja byłego „przyjaciela”, który zawołał za odchodzącym na zabieg „pacjentem” – „Teddy”, była najlepszym wyrazem, że poczuł skruchę, mając w świadomości, że na zabieg idzie ten Teddy, którego poznał na statku, a nie wrak osobowości po tabletach." - zgadzam się z tym w całej rozciągłości.

Ponadto przypomniała mi się scena w krypcie, w czasie burzy przy cmentarzu. Obejrzyjcie tę scenę dokładnie. Ja też ją obejrzę jeszcze raz. Z tego co pamiętam, Teddy rozmawia ze swym partnerem. I wydaje mi się, że do tego momentu jego partner mógł być szczery. Wygląda na to, że partner Teddiego doskonale zrozumiał, co się tutaj dzieje i spanikował. Mówi Teddiemu, że wszystkie rozmowy spreparowane, że nie uciekną z wyspy, że są w sieci bez wyjścia. Spanikował. I mogło być tak, że za plecami Teddiego dogadał się z "lekarzami" i zaczął z nimi współpracować. Wiedział, że to jego jedyna szansa na uratowanie własnej skóry. W przeciwnym razie mu też zrobią pranie mózgu. Dlatego też scena przy klifach - partner tego dnia zachowuje się inaczej - wciska Teddiemu jakieś wyniki badań tej pacjentki, co uciekła. Chce go odciągnąć od pójścia do latarni. Być może też w głębi serca dalej był prawdziwym partnerem i zgodnie z powiedzeniem "wilk syty i owca cała", chciał uchronić Teddiego. Może się umówił z doktorkami, że jak odciągnie Teddiego i przekona go, że na wyspie wszystko ok (pokaże mu wyniki badań pacjentki, pacjentka przecież wróciła - wszystko ok, misja zakończona), to pozwolą im odpłynąć z wyspy.
Ponieważ nie udaje mu się przekonać Teddiego, jest to moment przełomowy w filmie. Preparują zwłoki na dole klifu partnera i zaczyna się gra przeciw Teddiemu. Zaczynają go przyciągać do latarni (ściągnęli Teddiego na dół klifu, w pobliże latarni), prowokować go do wejścia tam. W międzyczasie tam posprzątali wszystkie krzesła elektryczne i czekają na Teddigo z "ciepłym przyjęciem". Partner przyłącza się całkowicie do "lekarzy". Dlatego też na końcu też działa na rzecz "lekarzy", jako lekarz, wrabiając Teddiego w latarni. Ale Teddy rozumuje, dlatego też, jak napisałeś Tajny_Tajniak, wywołuje wyrzuty sumienia partnerowi, że go zdradził. Ale teraz nie potrafię z tym połączyć tych papierosów z promu, bo być może partner wrabiał Teddiego już od początku. A może te papierosy na promie to nic nie znacząca scena, chociaż wątpię. Może partner miotał się w sobie, ze swoim sumieniem, między dobrem i złem i w kaplicy wybuchł o wrabianiu, jakby wszystko wcześniej wiedział. Tak czy siak, Teddy został wrobiony, a nie był chory.

ocenił(a) film na 8
Krzysztof2001

Zakręcone to nieprzeciętnie co nie zmienia faktu że film jest ciekawy, fabuła pokręcona a Di Caprio znów pokazuje że grac to on umie. Zdecydowanie POLECAM!

ocenił(a) film na 10
Krzysztof2001

>>Film bardzo mi się podoba,ale ma pewne niedoróbki, np. przecież Teddy powinien mieć komórkę albo telefon satelitarny i móc zadzwonić, gdzie chce, tak jak w prawdziwym życiu. Powinien zadzwonić do swego biura federalnego, powiedzieć, co się tutaj dzieje. Biuro federalne by go ściągnęło z wyspy.<<

wybacz że się wtrące. Akcja dzieje się w 1957 roku ;0

ocenił(a) film na 8
aallen

Nie zwróciłem wcześniej uwagi na to. Ciekawe... Zaczyna mnie powoli przerażać poziom głupoty moich rodaków.

ocenił(a) film na 8
porucznik07

Wersja AplikatorCzopkow że Teddy był pacjentem szpitala a cała historia spisku to jego omamy, poszerzona przez porucznik07 o to że jednak nie było nawrotu jest prawidłowa i właściwie nie wiem nad czym tu się dalej zastanawiać skoro Scorsese dał nam to "na tacy". Widziałem różne pogmatwane zakończenia ale to jest jasne i logiczne. Teddy był chory, po, nazwijmy to "wyzdrowieniu" nawrotu nie było, sam dokonał wyboru poddania się lobotomii. To jest wstrząsający dramat, a nie tani kryminał.

ocenił(a) film na 10
marcin_kuk

Osobiście oglądałam ten film dwa razy i pierwszym razem myślałam, że on był faktycznie chory. Natomiast drugim razem zwróciłam uwagę na kilka innych rzeczy które nie pasują do wizerunku chorego psychicznie. No bo co z tą lekarką w jaskini, była tam czy to urojenie? Bo jakby kobieta weszła po takich skałach wysoko? No ale sam by sobie tych trudnych medycznych terminów nie uroił.Myślę, że koniec daje dużo do myślenia- Teddy mówi jak osoba trzeźwa na umyśle i daje Chuckowi do zrozumienia że to tylko grabo po co by to mówił jakby była świadomy choroby to brzmi a na początku filmu on przyjerzdrza promem to musiał skądś przybyć nie mógł tam być od 2 lat no i sprawa z bronią...skoro broń Teddy'ego była i tak z plastiku a tamten to lekarz to niby poco by mu ja odebrali?Myślę że wzieli ja i podmienili, dobry pomysł, że Chuck dał się przekupić-możliwe. Jest dużo odniesień do 2 wojny św..i wogóle do obozów, bardzo mądry acz zagmachtany film, być może reżyser sam nie wiedział czy Teddy ma być wariatem czy niewięc zrobił z niego postać niewyjaśnioną

ocenił(a) film na 8
nnatalia92

Więc mówisz że Scorsese nie wiedział o czym robi film? Ty tak na poważnie?

ocenił(a) film na 9
marcin_kuk

Jednego nie rozumiem w tym filmie, natomiast w koncowce chca przekonac go ze sam se wymyslil historie ze Rachel zabila dzieci itp. Ale dlaczego na samym koncu jak Di Caprio gada z swoim partnerem/lekarzem to ten 'lekarz' mowi do niego "szefie" i wgl. jak by chcial go przekonac ze nadal zyje w zmyslonym swiecie.

ocenił(a) film na 8
Alan_Cieslar

Mam dziś dobry dzień i cierpliwie wytłumaczę.
Jego niby partner mówi do niego szefie, bo nie wie czy Teddy (Di Caprio) nadal jest zdrowy, czy może powtórzyła się historia z powrotem choroby. Chciał sprawdzić Tedyy'ego.

ocenił(a) film na 8
Reklats

dla mnie to ten cały wątek to prowokacja. koniec jest zbyt oczywisty by o tym pisać więcej niż 2 zdania. kto uważa inaczej powinien oglądnąć końcówkę flimu aż oczywistość tą zauważy :)

marcin_kuk

"Zastanawiam się, czy lepiej jest żyć jak potwór, czy umrzeć jak dobry człowiek"

Dla mnie to oczywiste, że Teddy wcale nie wpadł we wspomnianą wcześniej pętlę, a przynajmniej nie nieświadomie. Scenę wcześniej obwiniał się o śmierć żony i swoich dzieci, siedząc na chodach wyparł tamto wspomnienie, ale w rzeczywistości zdawał sobie sprawę z tego co się stało naprawdę. Człowiek może próbować wyprzeć jakieś wspomnienie, może okłamywać siebie do woli, ale robi to świadomie, a więc tak naprawdę o niczym nie zapomina. Teddy potwierdził to mówiąc "Zastanawiam się, czy lepiej jest żyć jak potwór, czy umrzeć jak dobry człowiek". Dał w ten sposób Chuckowi i widzowi do zrozumienie, że pamięta to co zrobiła jego żona, to co on zrobił jej i że wciąż się obwinia za całe zdarzenie. Ponieważ nie może całkowicie wyprzeć tego bolesnego wspomnienia , więc lobotomia jest dla niego jedyną ulgą w cierpieniu. Simple as that

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones