Nie wiem, czy można nazwać grafikę w tym filmie "piękną". Raz obraz jest niemal hiper dokładny, by zaraz potem stać się niejasny i rozmazany (nawet moja matka, która z nostalgią wspomina czasy rysunkowych kreskówek, uznała, iż woli bardziej te "generyczne" komputerowe modele królików z Netflix-owego remake'u, niż te ukazane w filmie z lat 70.)
Poza tym ludzie przesadzają z nagłaśnianiem tych "krwawych momentów" - mają one miejsce praktycznie tylko w scenie ataku psa na siły Czyśćca.
Cały film jest również psuty przez dużą ilość nieścisłości i dziur fabularnych. Do najbardziej zauważalnych zaliczyłbym: bezsensowna śmierć Czerńca (jego śmierć z rąk Czyśćca nie miała żadnego znaczenia, gdyż został z łatwością rozerwany na strzępy i się nawet przy tym nie zmęczył), drastyczna zmiana liczby podwładnych Czyśćca (kiedy Kapitan Ostrzeń opowiada królikom Leszczynka o swojej niewoli w Efrafie można zauważyć, że królikarnia Czyśćca liczy sobie przynajmniej dwadzieścia osobników. Dlaczego zatem, kiedy Czyściec decyduje się zaatakować Wodnikowe Wzgórze to towarzyszy mu tylko czworo podwładnych? Tylu bowiem było widać zarówno podczas nieudanych pertraktacji Leszczynka z Czyśćcem, scenie rozkopywania przez Efrafan zasypanych tuneli i podczas ataku psa), nie wyjaśnienie dlaczego na Wodnikowym Wzgórzu występowały nory przed dotarciem królików z Sandlefort (w sensie kto wykopał te nory) oraz zupełne pominięcie losów białych królików z farmy, a nawet Piątka.
Znacznie lepszym wyborem jest obejrzenie Netflixowego remake'u z 2018 roku albo trzeciego sezonu serialu z lat 1999-2001. Tam to dopiero dokładnie pokazano dorosłe tematy, takie jak "strach i ucisk panujący w reżimie totalitarnym", "problemy z asymilacją sytuacji wolności zamiast dyktatury", "powolne tworzenie struktur państwa totalitarnego" czy "niejednoznaczność w opisywaniu wrogiej frakcji".
Co Państwo o tym uważają?