Jean akurat piękna nie była trochę szkoda ALE profesorek tak strasznie namięszał i nie chciał się do tego przyznać że sam stworzył sobie superwroga. Nie było tu superakcji mimo że mogła być ale w zasadzie nie powinno jej być. Phoenix jest tak potężny że xmeni nie mieliby z nią najmniejszych szans w normalnym starciu w sumie pokazał to magneto który w sumie jest z nich najsilniejszy a nie mógł nawet jej tknąć. Walka w pociągu super a pomysł żeby zła postać zyskała pełnie mocy i się zniszczyła jak najbardziej na miejscu. A teraz najważniejsze gdyby profesor nie mięszał Jane w głowie w młodości to nie miałaby tych złych emocji i sprawy by nie było. Jak Jane dostała tę moc i zaczęła ją wykorzystywać to wiedziałem że łatwo nie będzie jak sprawdziła myśli swojego ojca. I na koniec prawdopodobnie Jane powroci bo fenix jest ptakiem odradzajacym sie z popiolow a jego pod koniec bylo widac.