Nie ogarniam, tego, że Avengersów można napisać bez błędów, ciekawie. A tutaj chyba scenarzyści mają widzów za idiotów. Jak dla mnie za dużo bzdur. Robią najazd na Phoenix jak banda idiotów. Phoenix na wyspie wyskakuje na wojsko jak ostatnia kretynka. Raz chcą Phoenix zabić, za moment sobie wybaczają. Wszyscy chcą, żeby ludzie x-menów zaakceptowali, ale to nie przeszkadza zrobić rozpierduchę na pół dzielnicy.