Dla mnie ten film wygrał po prostu intrem, przewijającymi się kolejnymi wojnami i dobrze
wpasowaną muzyką, miód :)
Czy ja wiem? Osobiście, o wiele bardziej przypadł mi do gustu niż Wolverine. Ot po prostu amerykańskie kino akcji na sobotni wieczór :)
Właśnie , czyli głupie, kiczowate i nie mające nic związanego z pierwowzorem kino. Ja oczekują dużo więcej po filmie
Wiesz, filmy oparte na komiksach zazwyczaj nie należą do gatunku na nastrój "Chcę obejrzeć coś z przesłaniem", tylko "Mam chwilę czasu, obejrzę sobie 2 godzinki rozpierdzielu na ekranie".
Ale z Genezy: Wolverine może się coś innego urodzić, mianowicie po roli Deadpoola, Reynolds wyraził duże zainteresowanie wystąpieniem w osobnym filmie, więc pożyjemy zobaczymy :)