Zastanawia mnie czemu wojownicy Triady wyglądali jak partyzanci? To wyglądało dziwnie przy tych
garniturkach w ostatniej walce.
Do tego oni wyjechali na drugi koniec świata z tym gościem, nawet się nie znając? Później gadali,
pytali czy któryś jest rozwiedziony, więc raczej mało o sobie wiedzieli. Ale - ktoś obcy
zaproponował to lecimy?
Niepotrzebnie dodali te motywy magiczne.
Ogólnie pierwsza połowa filmu jest jeszcze spoko, choć miejscami dziwna, ale druga jest całkiem
pomieszana. Końcówka filmu gdzie najpierw walczą z taką masą uzbrojonych facetów i wszyscy
wychodzą cało - bezcenna. Nic nie powiem już o ostatniej scenie, gdzie braciszek nagle się
pojawia, niczym bohater komiksu.