Możliwa jest taka interpretacja, ale jest to podane w sposób bardzo pośredni, elementów wprost to sugerujących brak. Obejrzałem drugi raz po Twoim wpisie, bo za pierwszym razem nie zauważyłem tego - wydał mi się niepokojący, ale trudno było wskazać przyczynę. Uwaga będą spoilery: to miałby być dziadek? Jest scena, w której bohaterka zostaje porwana, niesiona na barku i rzucona na trawę, gdzie ktoś zakrywa jej usta, ale wcześniej jest otoczona tłumem, co sugerowałoby, że to nie był dziadek. Ta scena oraz ewentualnie spocony owłosiony tors mogą świadczyć na korzyść Twoje interpretacji. Jakiś pomysł na wyjaśnienie myszy obgryzającej palce? Ona sama sobie to zrobiła ze stresu a mysz z serem to fantazja? Skąd mamy wiedzieć, co jest wymyślone? Pewnie to nie potwór zmoczył jej łóżko, lecz ona sama, pod wpływem stresu. Potwora szarpiącego misia za ucho nie potrafię wyjaśnić, chyba że iść już bardzo daleko w gdybanie typu przeniesienie własnych przeżyć na misia. Mogła być też przemoc fizyczna lub psychiczna. Uczęszczała do szkoły koranicznej, może lęki wzięły się z religii. Psycholog specjalizujący się w dzieciach i traumach mógłby coś sensownego powiedzieć, dla mnie film dość niejasny.

Jako psycholog specjalizujący się w pracy z rodzinami: to był gwałt. W scenie, gdy dziewczynka leży widać podniesioną sukieneczkę i ślady krwi. To nie był dziadek. Reszta Twoich przypuszczeń i interpretacji bardzo trafna - w kwestii myszy, przeniesienia. Oprócz tego czytałam wywiad z reżyserką, która otwarcie mówi o czym jest film.

Zamieściłem w osobnym temacie linka do filmu udostępnionego przez samą autorkę. Pod opisem pojawia się kluczowe zdanie: "Not especially a problem of Turkey, it is one of the huge global problems of the planet earth!"

No właśnie. A w naszym grajdole są zakusy na wypowiedzenie konwencji stambulskiej. Koszmar.