Wypełniona po brzegi absurdem komedia "policyjna" od Quentina Dupieuxa. Grupka dysfunkcyjnych, co cna zepsutych gliniarzy prowadzi swe brudne interesy na ulicach Miasta Aniołów.
Nie dostaniemy tutaj spójnej fabuły, całość rozpada się na ciąg epizodów, czasem idiotycznych, nierzadko groteskowych, przeważnie jednak autentycznie zabawnych. Sądząc po niskich ocenach, nie jest to jednak humor dla każdego: owszem, Dupieux bywa nieprzyzwoity, za nic ma polityczną poprawność, ale... czy ktokolwiek mówił, że będzie inaczej? Za "Wrong Cops" nie kryje się bowiem żadna głębsza treść, chyba że za taką uznać starą prawdę, zgodnie z którą stróż prawa rzadko ma tak naprawdę na myśli tego prawa egzekwowanie. "Źli" policjanci u autora "Opony" handlują trawką, wykorzystują seksualnie Bogu ducha winnych przechodniów i biorą udział w gejowskich sesjach porno. Przegięte, porąbane, ale - przynajmniej w niektórych momentach - wprost przepiękne. Mi chyba najbardziej do gustu przypadła finałowa sekwencja pogrzebowa - nic, tylko leżeć i ryczeć. Plus kapitalny epizod Marilyna Mansona, który niemal w całości mogliśmy wcześniej zobaczyć w zajawce pt. "WC: Chapter 1". Dla tych zwichrowanych wewnętrznie. Ja bym rzekł - pozytywnie.
Zgadzam sie. po za tym ludzie czasami biara filmy za powarznie. od pierwszego filmu Mr Oizo bawila mnie jego tworczosc... i mamy juz 3 film a ja nadal sie smieje. jest dobrze. pozdrawiam
Caligula dobrze pisze, jak ktoś lubi nieszablonową fabułę i formę to niech spróbuje.