Nie jest to film o jakichś głupich, zagubionych blondynkach z jednej strony, ani o wariatkach z fioletowymi włosami z drugiej, a i z trzeciej - nie jest to film o kobietach mających coś udowodnić w relacji do męskiej połowy świata, że są lepsze, gorsze czy coś. To jest unikatowy w dzisiejszych czasach film o prawdziwych dziewuchach, wykraczający poza polaryzację damsko-męską. Kino niekoniecznie dla facetów, którzy pewnie połowy nie zrozumieją, ale normalnym dziewczynom na pewno przypadnie do serca. Film o normalnych dziewczynach, dla normalnych dziewczyn. Z całą kobiecą wrażliwością, logiką i estetyką. – tyle przynajmniej zrozumiałem z tego filmu, bo ja, jako facet - wiadomo, gapiłem się głównie na Melanie. Pewnie jakby dwie godziny obierała ziemniaki - też by mi się podobało :))).