urocze, nostalgiczne i sentymentalne spojrzenie wstecz. Do tego film tętniący świetną
muzyką tamtych czasów. Początkowo myślałem że to jeden ze słabszych filmów Allena, ale
on jest po prostu mniej szalony i absurdalny, taki bardziej stonowany jak na niego, przez co
też bardziej wyjątkowy i zapadający w pamięć.
Dokładnie. To dopiero pierwszy film Allena jaki oglądam i powiem, że został ciekawie zrobiony, ale najważniejsze jest, że ciężko mi tego wieczoru powrócić do rzeczywistości :D Sama chciałabym żyć w tych czasach i mieć tylko radio, które gra przez cały dzień w domu a nie tak jak teraz mamy tej techniki aż za dużo...