...jak żona komentuje śmierć swojego męża, który zginął oddając mocz na przewód wysokiego napięcia: "Pierwszy raz iskrzył mu się fiut."
to cos slabo udowodnili, bo jest potwierdzony przypadek, polskiego nauczyciela(w dodatku fizyki) co wracal w nocy przez tory, i mu sie zachcialo lac, a odlal sie oczywiscie na tory, ktore były pod napieciem czy cos, i kolezka zmarł
Mój nawalony kumpel sikał na stację trafo i wprawdzie nie zmarł (to tylko dlatego, że on jest niezniszczalny), ale zaświecił się jak choinka, w szpitalu był kilka tygodni i ma blizny od brzucha po pachy na całe życie niczym jakiś złoczyńca z Bonda albo przeciwnik Spider-Mana. Ktoś musi obalić tych Pogromców mitów, bo już któraś teoria która tych partaczy robi im fanom wodę z mózgu.