Kurcze, jak na tamte lata naprawdę udany, czasami zabawny a czasami smutny, ale z pewnością niesamowicie wciągający. Spodziewałem sie pompatycznego badziewia rodem z Hoolywodu a tutaj naprawdę cudo świetne !

Polecam

Hmmm, a mnie właśnie w ogóle nie wciągnął... Fabuła IMO dość sztampowa, może poza zakończeniem. Na plus dobrze odtworzone realia i klimat i aktorstwo - Gregory Peck może i gra na jednej nucie, ale on w sumie zawsze tak grał ;-) Jak dla mnie jedna z jego najlepszych ról, możę nawet druga najlepsza po "Zabic drozda". Dean Jagger - poziom Oscarowy tej roli nie był, ale podobał mi się bardziej niż Ireland w "Gubernatorze". Oprócz tego właściwie wszystkie drugoplanowe postacie zagrane naprawde dobrze, spokojnie możnaby jeszcze jedną czy dwie nominacje dać. W pamięć mi ten film nie zapadnie, choć obejrzeć warto było.

Czy możecie mi powiedzieć jak to się skończyło? Płyta mi się tnie i nie widziałem ostatnich 5 minut! Widziałem do tego fragmentu jak szwadron przylatuje z powrotem i bohater grany przez Gregory'ego Pecka wreszcie 'budzi się z letargu' w którym był, Mówi, że się źle czuje i kładzie na łóżku. Co było potem!?