Kiedyś na to pytanie była prosta odpowiedź: świetnym reżyserem takich niezapomnianych filmów jak choćby “Misery” czy “Kiedy Harry poznał Sally”. Niestety to już przeszłość i to odległa. “Z ust do ust” to prawdziwa pomyłka, pełna gwiazd ale nie mająca nic ciekawego do zaoferowania. Nudny, prawie całkowicie wyzbyty humoru jest tylko piekielną męczarnią, na szczęście nie taką znów długą. Kilka niezłych dialogów (wszystkie najlepsze teksty dostały się Shirley) nie zmienia faktu, że film jest pomyłką, chałturą, której Reiner nie powinien był popełnić. Może czas zostać emerytem, panie Reiner?