przy takim filmie? i do tego ta ocena, ludzie.. co z wami??

a co do samego filmu to, cytując jednego uzytkownika filmwebu "zerwał mi kask" moze nie całkowicie ale dosyć mocno.
niezły klimat Ferrara wytworzył, szczególnie sceny przy balkonie sa niezłe jak nasz Matty wali z gwinta jacka danielsa i świat mu wiruje.
Przypominał mi on troche stoczonego Cage'a w "zostawić Las Vegas" tylko tamten był bardziej samotny i stoczony, a temu bardziej odbiło.
a przyczynił sie do tego dosyc znacznie Dennis Hopper, czyli szatan, szarlatan, który kocha dz***i alkohol , koks i kamere video ;)
typ z którym nie powinno sie zadawać jezeli chce sie mieć uporządkowane, stabilne życie, Matty chyba o tym zapomniał..
na sam koniec Ferrara serwuje nam katharsis głównego bohatera, moze troche banalny pomysł ale nie najgorszy

niezły film Ferrary naprawdę niezły bliski geniuszu, aczkolwiek troche jeszcze brakuje.
oceny na filmwebie nie skomentuje, albo moze jednak.. żenada!