Ile można przekręcać, otwierać, wyrzucać, zamykać itp... Ten film jest tylko o tym i o twarzy głównego bohatera. Okropna nuda. I jeszcze tak nieprofesjonalny, jak można skręcać i rozkręcać lufę armatnią przy zapalonym świetle i otwartych okach przez kilka dni. I najlepiej jeszcze słuchać przy tym muzyki na słuchawkach. Co za absurd. Denzel wyjaśniał takich profesjonalistów w 3 minuty w Człowieku w ogniu. Oczywiście robił to z klasą.