A "Zabójcza głębia" usiłuje się bezradnie wpasować w ich elitę. Jednak nie wychodzi. Po pierwsze, marne aktorstwo. Z filmu wywaliłbym połowę aktorów, w szczególności Coolio, Woolvetta i Swanson. Lou Diamond Philips - nie zagrał świetnie, ale wystarczająco dobrze. Efekty w większości nie przekonują widza, a nierówna akcja(między horrorem rekinowym, a przeciętnym thrillerem sensacyjnym) - cóż... Scenariusz jest przeciętny, a końcówka już razi, bo jest przerysowana od kreski do kreski. Przynajmniej muzyka może przytrzymać widza przy ekranie. No i jeszcze jako taka akcja, bo się nie nudzimy. Może jednak nie będę polecał.