No i gitara - z przyjemnością luknę na drugą część.

Bo dla debili tez coś musi być, bo tylko debilowI sie moze cos takiego podobaĆ

Tylko debil może napisać taki "ambitny" post jak ty.

Nie ma co narzekać. Jest to "coś na wzór Johna Wicka", ale jednak wykonane (szczególnie same walki i pojedynki) moim zdaniem, dużo gorzej niż w "Johnie Wicku", ale ogląda się zadziwiająco przyjemnie. Szczególnie dlatego, że ten film jest zrobiony ze smakiem, ładne kadry, ujęcia, kolory, dopasowana muzyka.

Też lekko denerwuje mnie jedna rzecz, że jak oglądam akcyjniak z facetami w roli głównej, to zawsze się po prostu naparzają, bez jakiś podtekstów, czysta rozrywka, ale za to jak oglądam film akcji z kobietami w roli głównej, to muszą być źli biali mężczyźni (nie chodzi o to, że mężczyźni w filmie są biali i źli, ale o to, że jest to tak zaznaczone), doszukiwanie się wątków lesbijskich, feminizm etc. Zamiast dać im broń i pozwolić się naparzać.

Pomijam gnioty fabularne jak lokal pełen gangusów i ze dwóch z nich z bronią palną. :D Mogli to jakoś rozwinąć fabularnie i dodać zdanie, że jest kryzys i pozostało na rynku niewiele broni, ale tak jest to po prostu komiczne :)

Też fajnie, jakby głowna bohaterka polatała trochę z karabinkami, a nie tylko z pistoletami (ale to tylko moje fantazje :D ).

Lokal bez broni to chyba polegało na tym, že była taka zasada, może bezpieczne miejsce do załatwiania interesów, odpoczynku itd. co prawda nie był to wyjaśnione. W Wicku też nie można było teoretycznie zabijać w tym hotelu, to był taki azyl, choć można było wnosić broń. Tu też mamy jakąś "firmę, która wszystkim trzęsie, choć ogólnie to Wick ciekawiej i szerzej zrobił z tego historię

Lokal bez broni, w której broni używają tylko Ci co się kumplują z właścicielami lokalu :)
W JW przynajmniej były określone jasne zasady, kto użył broni, tego czekała śmierć. Wyjątek nastąpił tylko wtedy, jak właściciel hotelu broni się przed własną organizacją (w trzeciej części), ale nie było sytuacji, że John Wick użył broni, bo kogoś nie lubił, lub ktoś mu groził (nawet jak walczył z tym Cassianem w drugiej części i obaj trafili do hotelu, przestali strzelać i poszli pić :)

Teraz ma powstać serial, właśnie bardziej skupiający się na hotelu i organizacji :)

Np. swietnie sie bawilam na Happie, gdzie chyba nie zawracano sobie glowy propaganda, a w obrazkach uwzgledniono wystarczajaca ilosc traktowania bohatera jak animki i nie przejmowania sie mozliwoscia nie przezycia obrazen :)
A, a co do babek i ich dodatkowych motywow, tekstow w fimach, to chyba jest niestety tak, ze w realu wciaz jest zle i na powaznie z roznymi rzeczami, oprocz tych wybitnie malo waznych i robionych na problemy pierwszego swiata. Tyle, ze zamiast zajac sie tym porzadnie, oficjalnymi, ustawowymi naprawami, to wlasnie tworzy sie takie wydmuszki scenariuszowe, halasuje, daje bohaterkom giwery, antyfacetowe teksty i piesci w jajka. I tyle. Tak dla pozornej radochy, ze girl power i my wam pokazemy. Tyle, ze to tylko film i nikt nie bierze na powaznie tego, a nawet jak widac sie krzywi, ze glupie, zle i szkodzi. 

No zapewne nie ten budzet. A z nich tylko Yeoh moze sie pochwalic jakas wiedza kaskaderska, reszta to jednak, mimo staran amatorki totalne, a i nie meczyly sie miesiac czy tam dwa jak Keanu fizycznie do roli. Ja sadze, ze za duzo jest do tego filmu dorabiane. Z jednej strony przez widzow, z drugiej przez tworcow, ktorzy z czystej checi zysku jada na gadkach o feminizmie i takie tam. Bo u czesci to sie sprzeda, a u innych sprzeda sie sama nawalanka z pretekstem i zerowym zastanawianiem sie nad pogladami babek.
I tak uwazam, ze wyszlo lepiej od Jolt, ktora miala podobny potencjal, zapowiadala sie na wykrzywiona nawalanke, a gdzies po drodze zle skrecila.

Tylko debilom sie takie coś może podobać