PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10487}

Zabójczy projekt

The Internecine Project
5,9 68
ocen
5,9 10 1 68
Zabójczy projekt
powrót do forum filmu Zabójczy projekt

Film rozpoczyna się dosyć chaotycznie. W pierwszych piętnastu minutach za dużo jest niedopowiedzeń, informacje przekazywane między postaciami są zdawkowe, a przede wszystkim widz nie ma kontekstu, na którym mógłby oprzeć i porównać te informacje. Może to zdezorientować, a w najgorszym wypadku zniechęcić widza do dalszego oglądania. Uwierzcie mi jednak, że gdy przebrniemy przez ten bałagan niedoinformowania film usatysfakcjonuje nas metodycznością postępowania. Centralną postacią jest tu Robert Elliot, w którego wciela się Coburn. Jest on specjalistą i doradcą Komisji Spraw Zagranicznych Senatu USA, który właśnie udziela wywiadu w brytyjskiej telewizji. Czterej telewidzowie (trzech mężczyzn i kobieta) dziwnie reagują na widok Elliota na ekranach swoich telewizorów. Nie wiemy jednak kim są te postacie i jaki związek łączy je z Elliotem. Ten następnie spotyka się z dziennikarką Jean Robertson (Lee Grant), z którą dawniej łączyło go jakieś uczucie, oraz z wpływowym amerykańskim biznesmenem E.J. Farnsworthem (Keenan Wynn). Wciąż jednak nie wiemy kim dokładnie są te postacie, w jakim kierunku zmierza film i w jaki sposób zawiąże się fabuła. Większość wątpliwości i niedomówień rozwiązuje jedna rozmowa Elliota z Farnsworthem na polu golfowym. Jak się bowiem okazuje postać odgrywana przez Coburna należy do pewnej tajnej organizacji, a czterej widziani wcześniej telewidzowie są jego nie mniej tajnymi współpracownikowi. Elliot dostaje propozycję zostania osobistym doradcą prezydenta Stanów Zjednoczonych, pod jednym warunkiem: pozbycia się swoich współpracowników, którzy mogliby ujawnić jego powiązania z tą właśnie organizacją.

I o raju, raju, to co się dzieje później jest jednym z tych filmowych majstersztyków. Kierując się zasadami, że cel uświęca środki Elliot decyduje się wyeliminować swoich współpracowników. Ale nie zamierza sobie tym brudzić rąk. Postanawia, że jego ofiary nawzajem się wyeliminują. I tak ofiara A ma zlikwidować ofiarę B, ofiara B ofiarę C, C -D, a D ofiarę A. Plan doskonały. Ale w jaki sposób Elliot zamierza to zrobić, i czy w ogóle plan wypali polecam już obejrzeć samemu. Na brak emocji i solidnie dawkowanego napięcia nie powinniście narzekać. Nie mniej interesująco od warstwy fabularnej przedstawia się klimat. Gęsty jak z naprawdę dobrego thrillera, który podbija doskonała muzyka Roy'a Budda. Już od napisów początkowych, głównie dzięki muzyce czuć, że będziemy mieli do czynienia z czymś tajemniczym, enigmatycznym, a przy tym emocjonującym. I do końca muzyka pozostaje jednym z najmocniejszych elementów filmu, na których brak film wcale nie cierpi. Kompozycje Budda świetnie ilustrują akcję i budują napięcie. Brytyjski sznyt wykonania całości nie uderza w widza tak mocno, ale dodaje produkcji dużo dobrego smaku. Ale poza wciągającym scenariuszem, mrocznym klimatem i muzyką film ma jeszcze kilka asów w rękawie.

Pełna recenzja na moim fejsbukowym blogu Wieczorny Seans Filmowy. Link do fanpage'a na moim profilu. Zapraszam!

QTJacques

thx za twoj obszerny koment, szkoda ze dałes tylko 7/10.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones