popieram film godny polecenia, wiecej dramatu niz grozy i to wlaśnie mi sie spodobało. Polecam 8/10

Jeden ze słabszych filmów o tej tematyce. Lepszy był "I am Legend", a już na pewno "28 dni później"

Owszem, "28 dni później" jest wyjątkowy jeśli idzie o filmy w tym klimacie. Ale nie zmienia to faktu, że "Carriers" jestem absolutnie pozytywnie zaskoczony. Bo trzeba przyznać, że autorzy świetnie radzą sobie z utrzymaniem klimatu grozy, ale przez pryzmat tajemnicy, mistycyzmu (a tego ja bynajmniej oczekuję od dobrego horroru). Do końca nie wiemy, czym dokładnie był ów wirus, nie wiemy skąd się wziął, ani co czego doprowadzał zainfekowanych. Akcent zostaje za to przeniesiony na jednostkę i sposób jej funkcjonowania w odmiennych od codziennych, barbarzyńskich realiach. I oczywiście daleko produkcji do klasyków gatunku, gdzie aspekt psychologizmu i kondycji ludzkiej rzeczywiście wysuwa się na plan pierwszy, ale sama próba pójścia "pod prąd" w stosunku do całej masy horrorów dziś się pojawiających jest warta odnotowania i docenienia. 7/10

Całkowicie popieram przedmówcę.
Powinno być więcej tak inteligentych komentarzy i przede wszystkim komentujących, a nie same "dno, żenada i gówno", które są tutaj na porządku dziennym, razem z ubliżanim wszystkim, którzy ośmielają się mieć INNE zdanie...

Zgadzam sie, to zupełnie ciekawy film i niebanalny. Może rewelacji nie ma jako film, ale jako horror/dramat zapada w pamięć.

Interesująco nakręcony obraz z klimatem nieuchwytnego zagrożenia. Niby młodośc, niby brak ograniczeń ale z filmu tego wyziera paniczny strach przed niepoznanym zagrożeniem. Dobra gra aktorska i pogłębiony rys psychologiczny postaci. Jeden z ciekawszych filmów o tej tematyce jaki oglądałem. Daje 8/10