Niedawno zostałem olśniony przez ten genialny film i wszystkie jego elementy, lecz jedna sprawa nie daje mi spokoju. Dlaczego Jesse powiedział "zdejmę pasek z bronią, żeby sąsiedzi nie podejrzewali"? O co tu chodziło?
Robert Ford w scenie kiedy Jesse wchodzi do domu w dniu zabójstwa pyta: czy to mądre paradować z bronią na widoku.
W scenie morderstwa Jesse wie co się stanie ale nadal kontynuuje swoją grę w udawanie, że nic się nie dzieje.
Z jakiegoś powodu nie zabija oprawców- może przez depresje, przez to, że nie ma siły na dalszą trwogę o swoje życie.
Odkłada pas i ściera kurz z obrazu jakby mówił: "teraz możecie mnie zabić, jestem bezbronny. Zróbcie to".
Jesse być może chce także by wiedziano, że został zamordowany przez tchórzy, chce by odnaleziono jego zwłoki nieuzbrojone
Dokładnie o to chodzi. Jessie był zmęczony zastanawianiem się kto odstrzeli mu łeb na nagrody, więc chciał by ci co to zrobią postrzegani byli za zdrajców i tchórzy.
Nie chciał by jego morderca był gloryfikowany. Chciał, by zamiast mówić o tym, że go zabito, mówiono o tym że zrobił to słaby tchórz i zdrajca.
Dodając do komentarzy powyżej, Jesse mówił wcześniej już o samobójstwie, wiele może świadczyć, że prowokował Boba do czynu (choć mogło to się temu ostatniemu tylko wydawać) i zdawał sobie sprawę z własnej paranoi i rozpadu. Rozbroił się ostentacyjnie, by ułatwić własną śmierć swemu zabójcy.
Ten film jest dla mnie również rewelacyjny, także przez to, że nie wszystko jest jasne i każda sprawa może mieć parę odczytań. Dla mnie James zmierzał już ku samobójstwu.