Właśnie jestem świeżo po seansie i film mnie nie zawiódł. Jest mega dużo akcji, strzelanin, pościgów (jedna jak z Indiany Jones'a) i mordobicia i humoru, czyli wszystko czego trzeba w tego typu filmach. Trochę zrealizowany w stylu amerykańskim, więc nie każdemu może przypaść do gustu, ale doborowa obsada sprawia, że człowiek nie przywiązuje do tego uwagi. Fabuła też niezbyt skomplikowana, ale kasowe przeboje (a w Korei to jeden z hitów tego roku) nie mogą być zbyt pogmatwane. Podsumowując - dobra zabawa, a blisko 2,5 zleciały mi w mgnieniu oka.

Ja również dobrze się bawiłam. Dodam jeszcze, że podobały mnie się zdjęcia, scenografia, ale w samej końcówce filmu zawiodłam się na kiepskiej charakteryzacji 60-letniego Kapitana Yem, który nie miał ani jednej zmarszczki na twarzy oraz nie zmienionej po 16 latach Ahn OkYun ;)