Chociaż już wyrosłam z bajek, to wciąz, gdy jakaś leci w TV, z przyjemnością czasem zerknę-oczywiście mam na myśli stare, dobre bajki produkowane przez Disney'a. Gdy obejrzałam ,,Zaczarowaną", zdziwiłam się, że nadal potrafię skojarzyc i podac podobieństwa między np. ,,Małą syrenką"(Robert i Giselle w łódce, wypisz wymaluj scena z piosenką Emiliana Kamińskiego ,,Całuj ją"), oczywiście ,,Śpiącą królewną"*(starucha i jabłko), ,,Kopciuszkiem", ,,Piękną i bestią". Rzecz jasna, wszystko w opowieści o księżniczce z bajki w NY zostało ,,podbajerowane", ale i tak wspomnienia powracają. Szkoda, że obecnie większośc ,,bajek", które oglądają dzieci to PoKeMonY, jakieś ,,Bajonikle" itd. Oby powstawało więcej filmów takich jak ,,Zaczarowana"!!!!