13 lat temu wybrałam się na ten film z kolegą. Myśleliśmy, że będzie to film, hm, mniej dla dzieci. Jakoś przetrwaliśmy ten czas, ale oceniłam go zaledwie na 4.
Dziś wróciłam do niego po kilkunastu latach by obejrzeć wraz z dzieckiem. Teraz film oceniam na 9, jak nie 10. Po latach widzę coś innego, film jest zabawny, taki familijny. Polecam.
Niestety nie można edytować, to dopisuje.
Uważam, że ten film jest takim przełomem Disneya. Sam pokazuje, że dotychczasowe księżniczki Disneyowskie to nie był dobry wzór, że w realnym świecie się to nie sprawdza i choć księżniczka zostaję w tym świecie i z ptaszkami szyję ubrania, to coś się zmienia, to nie książę ratuje ją przed smokiem, a.... kto obejrzy to zobaczy. Wyraźnie podjreslaja, że nie ma, że żyją dlugo u szczęśliwie, że o tym nie ma co myśleć, bo niewiadomo co będzie jutro. Warto wprowadzić trochę bajki w zycie, gdzie jej brakuje, ale trzeba pamietac, ze prawdziwe zycie to nie bajka. Do tego są tu pokazane chyba wszystkie dotychczasowe słodkie księżniczki, w jednej (zapomniałam jej imienia!) głównej bohaterce. Jakby wraz z nią nadszedł ich koniec. Nie chce mi się teraz sprawdzać, ale chyba później powstały Elza, Milan, Vaiana, Merida - silne, dziewczęce wzory Disneya, a już nie było Kopciuszków, Śpiących Krolewn czy Śnieżek. Dobra robota.