Film piękny, niektóre wątki wprawdzie udramatyzowane w stosunku do książki (Pusia), ale w filmie lepiej wypada awantura i ucieczka z domu niż kilka miesięcy bezczynności i niepewności, w sumie nawet nie wiadomo, jak to przedstawić.
Jedyna moim zdaniem wada to znaczne spłycenie wątku Winifred i niemal całkowite pominięcie prawdziwego początku aktorskiej kariery Pauliny - roli Edwarda w "Ryszardzie III".
Natomiast Emma Watson moim zdaniem świetnie zagrała. Na początku filmu jest jeszcze dziewczynką (Paulinka nie miała dwunastu lat, gdy poszła do Akademii), na koniec jest już nastolatką i zaczyna przemieniać się w kobietę. No i zero Hermiony w tym filmie, Paulina wcale jej nie przypomina.