PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31921}

Zagadka Kaspara Hausera

Jeder für sich und Gott gegen alle
7,6 7 290
ocen
7,6 10 1 7290
8,1 18
ocen krytyków
Zagadka Kaspara Hausera
powrót do forum filmu Zagadka Kaspara Hausera

To najnudniejszy film jaki widziałem w ciągu ostatnich lat! Tam się zupełnie nic nie dzieje! Drętwa historia, ponure zdjęcia. Na serio prawie zasnąłem. W każdym razie kino niemieckie nie jest dla mnie, a przynajmniej nie w takim wydaniu. Nuuuuuda...

ocenił(a) film na 10
MUR

no cóż... szanuje twoją opinię, ale nudy tam osobiście nie zauważam tam nudy... te emocje, ta gra aktorska... ehh, jak dla mnie to jeden z najlepszych filmów Herzoga. No ale każdy ma swój gust :)

ocenił(a) film na 4
MUR

Emocje i gra aktorska? Przypomnę, że po obejrzeniu "Stroszka" Herzoga, Ian Curtis z Joy Division powiesił się, więc widocznie Bruno S. nie ma zbyt dobrego wpływu na odbiorców.

ocenił(a) film na 8
MUR

Argument wskazujący raczej na ogromna moc oddziaływania tego kina. Jak to się ma do Twojej "nudy"? Widocznie Curtis miał cieńszą skórę... albo Ty zbyt grubą.

MUR

Raczej nie zabił się przez nude, skoro uważał Herzoga za jednego z ulubionych reżyserów.

ocenił(a) film na 8
MUR

Określenie "drętwa historia" jest wręcz kuriozalne. Historia Kapara Hausera to jedna z najbardziej frapujących fabuł, z jaką się zetknąłem.

ocenił(a) film na 10
MUR

Prostactwo skrzyzowane z brakiem umiejętności myślenia. Człowieku ( kobieto albo meżczyzno ) ten film jest strasznie ciekawy. Zdjęcia są właśnie jednym z największych plusów tego filmu. Każda scena, każde słowo Kaspara to studnia bez dna. Ja uważam ten film za arcydzieło. Kino niemieckie ? Genialne kino. Wystarczy wspomnieć inne filmu Herzoga czy naprawdę dobre Wendersa.
Ten film jest genialny, ale fakt...nie każdy go rozumie. Szkoda, ze ty odbierasz ten film w taki sposób. A co ma się dziać ? Wyścigi, seks, disco, szybka akcja ? Ten film to przede wszystkim scenariusz. Chyba jesteś tępy,tępa

ocenił(a) film na 10
Zandarm

Ty widzisz tylko wierzchołek góry lodowej a to co pod spodem jest dla ciebie niewidoczne. Taka jest prawda. Trzeba dotrzeć do głębi tego filmu i rozpatrywać jego sens i przesłanie na innych zasadach aniżeli....ponurych zdjęciach ?!

ocenił(a) film na 10
Zandarm

Przepraszam za sformułowanie "prostactwo". Jednak uważam, że osoba która nie rozumie tak oczywistego filmu musi mieć spore problemy z interpretacją innych rzeczy.

Zandarm

Jakby autor nie mógł ograniczyć się do stwierdzenia, że film nie przypadł mu do gustu. Jednakże każde jego kolejne słowo tylko potwierdza, że ma problemy z myśleniem. Film przerósł jego małą, infantylną wyobraźnię. I tyle w tym temacie.

Zandarm

Bardzo trafne spostrzeżenie - wierzchołek góry lodowej.To zaś mówi o niewypowiedzianej głębi do której trzeba dotrzeć. Bardzo mi się podoba , twoja wypowiedź. :)))

ocenił(a) film na 4
MorganaBlackcat

Hm... no może faktycznie za ostro potraktowałem ten film. Ale istotnie mnie nudził, gdy go oglądałem. Rozumiem, że głębia, że studnia bez dna i kolejne warstwy. Ale po prostu się nudziłem i tyle. Nie chodzi tu o brak akcji. Lubię filmy psychologiczne, ale "Zagadka Kaspara Hausera" ma jakąś drętwą fabułę. Może ten film jest aż nadto psychologiczny. W sumie to sięganie do znanego archetypu, tyle że w realiach Europejskich. Niemiecka "Księga Dżungli". Właściwie nic nowego...

ocenił(a) film na 10
MUR

Akurat się mylisz co do tej księgi dżungli... A Kaspar Hauser to właśnie postać która utworzyła przewijający się przez kulturę (chociażby doskonała płyta IQ Subterranea - od której, tak BTW, pochodzi mój nick) motyw człowieka nieukształtowanego, nie tyle odczłowieczonego, co nawet nie nauczonego być człowiekiem.

Z resztą film jest na podstawie faktów ( i to dość mocno)- więc nie jest żadną, uniemiecczoną historią znaną od lat.

Nudził cię, okej, mógł cię nudzić - każdy ma swój gust. Ale nie uogólniaj i nie wypowiadaj się raz - za innych, dwa- bezpodstawnie. Bo czy tego chcesz czy nie zagadka jest filmem dobrym, tylko Tobie sie nie podobała. Mi się nie podoba większość filmów Von Triera - tylko co z tego - skoro mam świadomość ze to śa filmy dobre. Nie lubię ich, nie muszę ich oglądać, ale nie biegam i nie krzyczę "Nuda", "Pustosłowie" itd... Bo i po co? Po prostu nie lubię i tyle. Ale wiem też ze ich jakość jest bardzo wysoka.

ocenił(a) film na 4
Subterranean

Wiem, że to film oparty o fakty. Tylko zaznaczam, że ten motyw od dawna przewija się w kulturze (stąd przytoczona "Księga dżungli"). Przypadki porzuconych dzieci, które cudownie odnajdują się po latach i wychowywały się same są znane już od starożytności i średniowiecza. Kaspar Hauser to po prostu kolejny taki przypadek.

Co do mojej oceny, że film mnie nudził... może zbyt dramatycznie i emocjonalnie to ująłem. Przyznaję, że błędem było nie poparcie mojej opinii argumentami. To faktycznie wywołało niepotrzebne emocje. Tu biję się w piersi. Powinienem podać argumentację, więc przepraszam, że tego nie uczyniłem.

Ale forum jest też od wyrażania własnego zdania na temat filmów i można napisać, że coś się nie podoba. Nawet jeśli jest to arcydzieło. To, że dany film jest uznawany za wybitny wymyśliła grupa kilku filmowców czy krytyków, którzy tak sobie uznali i potem wszystkim mówią, że tak właśnie jest. Czy mam uznawać jakiś film za wybitny tylko dlatego, że tak chcą "autorytety"? Oni na film częstokroć patrzą poprzez środki filmowe, ujęcia, retrospekcje i inne szczegóły mało istotne dla przeciętnego widza. Oczywiście można odpowiedzieć, że nie tylko "autorytety" tak sądzą, ale również widzowie. I owszem... ale czy często głosy widzów nie są właśnie takie dlatego, bo jakiś filmoznawca uznał film za wybitny, więc on rzeczywiście musi być wybitny? Czy mam uważać, że dany film ma wysoką jakość, bo ktoś tak kiedyś powiedział i tak ma być?

ocenił(a) film na 10
MUR

Kaspar Hauser się nie wychował. O to właśnie chodziło. To odróżniało go np od Mowgliego Kiplinga, że nie pomogły mu żadne zwierzęta- zaś została skazany przez ludzi na siedzenie w piwnicy i absolutny brak kontaktu z rzeczywistością...


A mówiłem coś o autorytetach? Nie... Widzisz, tu wychodzi czy ktoś się zna na filmach czy nie. To jak ze zbieraniem znaczków- są ludzie którzy zbierają tylko ładne znaczki, albo znaczki z np. Wielkiej Brytanii - dla tych ludzi to czy znaczek taki ma określoną wartość, w ilu wyszedł egzemplarzach, jak bardzo jest unikatowy i jaka jest jego historia nie jest zbyt istotne. Ale są też specjaliści, którzy lubią ładne znaczki, bo mają swój gust, ale wiedza dobrze że, to co im się nie podoba ale ma wartość, jest unikatowe, kunsztownie wykonane, niezwykłe - ze to tez jest ważne. Nie muszą mieć tych znaczków (choć często mają), nie muszą ich oglądać, nie muszą o nich rozmawiać. Ale wiedzą o ich istnieniu i rozumieją jaki jest ich status i wkład w historię filatelistyki itd. I doceniają to.

Nikt nie każe ci tego filmu kochać, oglądać nawet, ważne tylko zebyś go docenił, bo ten film jest ważny dla historii kina. Może nie tyle docenił, co zaakceptował... Dobra, większość mówi ze jest wybitny, mnie sie nie podoba- trudno- widocznie nie mój typ kina, nie lubię Herzoga, aktorska gra mnie nie pociąga... No i okej. To jest zdrowe, do podejście.

Poza tym jeżeli chodzi o autorytety... Nie wiem, może ja jestem z jakiegoś starego pokolenia, dla którego autorytety odgrywały bardzo ważną rolę, ostatnio słyszałem taki wykład o tym ze autorytety w XXI wieku popadają w niepamięć hmm....



ocenił(a) film na 4
Subterranean

No może faktycznie Mowgli to nieco zły przykład. Ale choćby niedawno głośna była historia Nataschy Kampusch jakże podobna do Kaspara Hausera. Więc skoro ten problem pojawia się dzisiaj, to musiał istnieć przed Kasparem Hauserem. Choć faktycznie czas akcji nie jest taki istotny. Chodziło mi po prostu, że ogólnie cały ten problem sięga jakiegoś tam archetypu przewijającego się w kulturze.

Wiem... filmu nie muszę kochać. Mam go docenić... zaakceptować. Jedni lubią znaczki bo są unikatowe, inni bo są ładne i prócz tego doceniają ich status. Czyli powiedzmy spoglądam na film estetycznie (dobry/zły), ale powinienem docenić jego status. Tylko właśnie nie wiem dlaczego ten film ma w kinematografii status tak wysoki. Rozumiem, że ktoś tak uznał. Co w tym filmie jest tak niezwykłego, że ma taką wielką wartość w historii kina? Jako przeciętny widz nie muszę tego wiedzieć. Rozumiem, że jeśli ktoś lubi takie kino to będzie go bronił i ja się z tym podejściem jak najbardziej zgadzam. To jest typowe podejście estetyczne - jednym się podoba, innym nie. Tak jak mówisz... ten typ kina nie każdy lubi i nie każdy musi się z nim zgadzać - to jest zdrowe podejście. Tylko nie wiem co tu doceniać jeśli idzie o wkład w historię? Bo np. "Pancernik Potiomkin" wniósł do kina wspaniały montaż, a co ważnego wniósł "Kaspar Hauser"?

Co do autorytetów... chyba każdy chciałby żeby autorytety były. Ale niestety w XXI wieku wymierają te stare, a nowych nie ma. Dziś jak ktoś zaistnieje to ucieka w komercję, a jeżeli nie pójdzie w komercję to jest nieznany i koło się zamyka. Jeśli idzie o "Kaspara..." to właśnie zastanawiało mnie co skłoniło te autorytety (które wówczas powiedzmy jeszcze istniały) do tego, by uznać ten film za niezwykły i ważny?

ocenił(a) film na 10
MUR

No to ci wyjaśnię:

Przede wszystkim rola Bruna S. , który był totalnym naturszczykiem, postać niemal tak enigmatyczną jak sam Hauser, a po filmie posądzano go o upośledzenie umysłowe.

No i właśnie o to tu chodzi: Naturalizm. Ten film jest totalną manifestacją naturalizmu w kinie. Niespieszny, nieefektowny, tajemniczy, pozostawiający więcej pytań niż odpowiedzi. Enigmatyczny właśnie.

Herzog w ogóle ma tendencje do takiego podawania sprawy. Na dodatek wtręty z niemieckiego kina lat 30... To był nowatorski film jak an swoje czasy. Sposób podania opowieści stylizowany na relację, wiarygodna na dodatek.

To jest to. Mniej więcej :)

ocenił(a) film na 4
Subterranean

No przyznam rację, że jeśli idzie o Bruna S. to zagrał dobrze jak na swoje warunki. Ponoć Herzog miał z nim problemy. Rzadko się zdarza, że do filmu bierze się osobę z upośledzeniem umysłowym. Co do naturszczyków i naturalizmu to nie była to żadna nowość. Już w latach 40. przodowali w tym Włosi. Swoje filmy opierali właśnie o naturszczyków.

Może czegoś mi w tym filmie brakuje. Napisałem na początku, że mnie nudził i faktycznie tak było. Nie widziałem innych filmów Herzoga, więc też trudno mi ten film porównać z resztą. To moje pierwsze zetknięcie z tym reżyserem i właśnie coś mnie zraziło. "Zagadka Kaspara Hausera" jest na pewno w jakimś sensie filmem psychologicznym, dlatego najlepiej go porównywać z podobnymi produkcjami. Z kina niemieckiego znam film z podobnego okresu (późniejszy o kilka lat) - "My, dzieci z dworca Zoo" i tamten film bardziej do mnie trafia. Oba filmy są dramatami. Choć oczywiście jest różnica jeśli idzie o czas akcji, czy tematykę. Jednak w obu produkcjach da się zauważyć pewna specyfika kina niemieckiego. W "Kasparze Hauserze" na pewno istotne są pewne zawieszenia akcji, ale właśnie one mnie jakoś usypiają... odbiór robi się nieco mdły. Może tych technik jest nieco za dużo jak dla mnie :) Choć żeby nie było, że się uparłem i przekreślam ten film - było kilka scen, które mi się podobały, a nawet rozbawiły. Ale ogólna linia fabularna jednak mnie czymś drażni. Nie potrafi spowodować tego, bym "wszedł" w akcję.

Zgodzę się, że jeśli idzie o samo kino niemieckie to film pewnie był nowatorski, bo w sumie pokolenie reżyserów działających w latach 70. przerwało epokę heimatfilmów.

ocenił(a) film na 10
MUR

Tak tylko ze tutaj naturszczycy i cały ten naturalizm służyły stworzeniu czegoś co można by nazwać czymś w rodzaju fabularyzowanego dokumentu. Na tym to tutaj polega - wszystkie filmy Herzoga mają podobny sposób narracji, właśnie niespieszny, skupiony na opisie bardziej niż na samej akcji. Więc jego pozostałe filmy tez cie pewnie będą nużyc, choć nigdy nie wiadomo :)

ocenił(a) film na 4
Subterranean

Nie pozostaje mi nic innego jak je obejrzeć :) A może "Zagadka Kaspara Hausera" widziana drugi raz będzie wywoływała inny odbiór. To tak jak z "Panem Tadeuszem" - w różnym wieku inaczej się go odbiera :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones