ZAGADKA…. to typowy film….telewizyjny, prosta i tym samym z góry wiadomo jak kończąca się fabuła, „telewizyjna” czyli marna, by nie napisać licha realizacja, sprawia, iż „zagadką” nie jest, że film jest słaby. U mnie 3. na 10.
Tak... słaby... I dlatego ja mu dałem 10. A Ty chyba miałeś kaca, jak to pisałeś, bo ja dałem 10. To nie jest dramat psychologiczny, tylko film akcji... Mają dużo biegać i ma się dużo dziać. A te kryteria SĄ spełnione. I do tego fabuła nie jest aż tak straszliwie przewidywalna, jak twierdzisz, mimo tego (rzeczywiście niezbyt sensownego i niezbyt potrzebnego) wstępu.
To samo mógłbym powiedzieć o Tobie, iż jak oglądałeś (oglądałaś) miałeś(aś) kaca. Wiem, że film jest sensacyjny, ale jak dla mnie wykonanie…spartaczone i przewidywalne jak….dwa razy dwa jest cztery.
Co do kaca, to pomyłka. Ja nie piję. Co do reszty... Wiem, masz superintuicję, niech Ci będzie... Ale spartaczone to już co najmniej przesada.
Ok., To niech będzie, że twórcy pełni nie wykorzystali możliwości jaki dawał im scenariusz. Zgadzam się że są dużo gorsze „badziewia” z tegoż gatunku. I tak krakowskim targiem doszliśmy mam nadzieję do porozumienia. Pozdrawiam