Dokument jest nierzetelny i nie pokazuje prawdziwej natury sprawy, od razu widać, że jest to laurka dla rodziny, która chętnie wzięła udział by snuć swoje domysły i sypać oskarżenia.
Co mnie ubodło, brak rzetelnego info o tym co robiła tam Lucie. Byłem dwa razy w Japonii i WIEM co oznacza "hostessa" w barze, to zwykle mocno wyeksponowane kobiety, które za pomocą wdzięków starają się przekonać do wykupienia drogich drinków, alkoholi, szampanów. Widziałem to wiele razy, niemal zawsze ma to podtekst seksualny, kobiety traktowane są jak przedmioty, obietnica bonusu, jak ktoś wyda większą kasę w tym barze. Jeżeli Lucie była taką "hostessą" w barze, to stykała się ze zdegenerowanymi ludźmi, być może niebezpiecznymi, składała nieformalne obietnice swoim zachowaniem, których potem być może nie chciała spełnić. Być może, nie wiem, tak sobie dywaguje, ALE robię to tylko dlatego, że dokument nie poruszył na samym wstępnie natury tej pracy. Jeżeli później jest o tym informacja, to sorry, może ktoś sprostować moją wypowiedź, że się mylę i poruszyli ten wątek. Nie chcę obrażać zaginionej/zmarłej, nie wiem, może jedynie kusiła i nie wdawała się w relacje seksualne z klientami, ale NIE PODANIE charakteru takiej pracy w dokumencie uważam za niepoważne.