Kolejny raz się z Tobą zgadzam. Film ma luki w scenariuszu. Co kilkanaście minut może zaczynać nużyć aż tu nagle pojawia się ciekawa, intrygująca scena, którą trudno zakwalifikować i ogląda się dalej z ciekawością: jaki będzie finał? A finał mi się bardzo podobał. Do tego dobra muzyka (choć Reznor się nie wysilił za bardzo). Całość dobrze ze sobą współgra. Kolejna wariacja na temat życia na pokaz - ta o "lekko" psychopatycznym obliczu. ;-)

:)

A ja się zastanawiam dlaczego Amy była w ciąży skoro nic nie robili. Czy coś mi umknęło?

To pewnie z tego stosunku podczas którego zabiła tego faceta, pewnie podcięła mu gardło dopiero wtedy gdy skończył. Nie było pokazane czy zrobili te testy o które prosił.