Uwielbiam takie filmy "o zwykłych ludziach", które skupiają się nie tyle na fabule i jakichś wydarzeniach, ale na relacjach ludzkich. Czasami film trochę drażnił przegadaniem, ale wybaczam mu to ze względu na rewelacyjną grę aktorów - aż chciało się ich oglądać. Szczególnie duże wrażenie zrobił na mnie Romain Duris - fenomenalna rola, godna wszelkich możliwych nagród! Film w pewnym sensie tylko dla koneserów, ale warto się z nim zmierzyć.
PS. Polski tytuł wyjątkowo głupi. Oryginalny ("Prześladowanie") o wiele lepiej oddaje charakter filmu. Szkoda, że nasi dystrybutorzy wszędzie muszą wsadzić tę "miłość" (vide chociażby casus "Jagodowej miłości").
Wiem, że może się to wydać dziwne, bo film uznawany jest raczej za "średni", ale mnie naprawdę pochłonął. Pomimo tego, że bohaterowie nieco mnie denerwowali, ale dzięki temu film wydał mi się bardziej prawdziwy. I daję mu 9/10 z czystym sumieniem - wbrew ocenom innych. :)
Odszkałem teraz na Twoim blogu, torne, opinię nt. tego filmu i bardzo mi się spodobała - świetnie ująłeś charakter Daniela. Mnie jednak kreacja Durisa autentycznie wbiła w fotel - nie uważam, że była przeszarżowana. Cieszę się, że oceniłeś film tak dobrze, chociaż masz rację, że film sprawia wrażenie "egzaltacji grafomana". Moim zdaniem nie przekracza jednak tej granicy, choć momentami niewiele mu brakuje.
no właśnie, coś mi w tym całym filmie nie gra, dlatego intryguje mnie to, że ktoś daje filmowi aż 9. ale zauważyłem, że dziś w ogóle jesteś szczodry w ocenach :) "Oczy szeroko otwarte" na 8 o_o
Rzeczywiście, raczej nie jestem szczególnie ostrym krytykiem. :)
Ty natomiast zaskoczyłeś mnie tak niską oceną "Oczu...". Sądziłem, że odbierzesz go lepiej.
jak dla mnie za prosty i przewidywalny, prześlizguje się po powierzchni problemów ale się w nie nie zagłębi