Z jednej strony cieszyłam się, ze juz sie skonczył (dośc cięzki i pokręcony, nawet jak na Lyncha), z drugiej pozostawia wiele do myslenia...Wiem, ze to interpretacja większości, ze Pete i Fred to ta sama osoba, oraz Renee i Alice...Nie do konca wiem jaka role odgrywal Mystery Man..? Klimat ciekawy, choc mi bardziej pasowal w "Blue Velvet" i "Mulholland Drive", bylo tam trochę więcej Badalamentiego, trochę mniej muzyki "popularnej"..Takze nie wiem...Mam skrajne uczucia...