Wybitny, i jak dla mnie najlepszy film Lyncha. Film o pożądaniu, zdradzie i zemście. Czyli o ciemnych stronach miłości. Każda próba szczegółowej interpretacji prowokuje do niekończących się dyskusji i wywodów, zatem swoją własną, pozostawiam dla siebie. Lynch doprowadził tutaj do perfekcji swój indywidualny styl. Jego bohaterzy rozpadają się na cząstki w tym kraju - raju, w kraju "American dream", bo są namiętności, których obłaskawić się nie da.