Gdzie diabeł nie może tam babę pośle, nie wprost jest nam dane do zrozumienia, że starszy facet na filmie jak i dwie charakterystyczne kobiety są w zmowie. Cały film pozornie pozbawiony sensu jest obrazem "kuszenia". Dwie kobiety to prawdopodobnie "córki" diabła które są w nim w zmowie i nie cofną się przed niczym, byleby nakłonić ludzi w okół siebie do złego. Od pierwszych minut i poklepywania "nic się nie stało kotku" widać jak psychika głównej postaci popada w obłęd - właśnie przez kobietę która pozornie chce dla niego jak najlepiej.
Czy warto oglądać do końca? Nie, chyba, że ktoś lubi mieć mindfck w głowie i jednocześnie nie odpuszczające uczucie niepokoju "coś się zaraz stanie" które nigdy nie znajduje ujścia.
Coś pomiędzy "Dzięwiąte Wrota" zmieszane z filmem "Diabeł" o ludziach zamkniętych w windzie którzy zaczynają być wobec siebie agresywni.
Film nie przypadł mi do gustu chociaż obejrzałem cały. Tekst "zadzwoń do mnie" rozwalił mnie. 5/1