taaak....po czym pojawiają się napisy końcowe. wkurzyło mnie to...

Dokładnie. Tak chcieli żeby widz sobie sam zakończenie zinterpretował, że w ogóle zapomnieli go dokończyć.

W książce Jerzego Bieleckiego "Kto ratuje jedno życie.." jest przedstawiona prawdziwa historia wraz zakończeniem, film odbiega od prawdziwych faktów więc do wersji filmowej każdy może sobie sam dopisać zakończenie.