Na głównego bohatera oczywiście. Bo czym wytłumaczyć tą wysoką średnią, dla tak głupiego i przewidywalnego filmu. Ogląda się to w miarę gładko, ale kilka głupot woła o pomstę do nieba. Np. polityk, który prowadzi kampanię i dba o to by jego żonka była najlepiej odbierana przez wyborców, publicznie łapie za tyłek...